Back to top
Publikacja: 26.08.2020
"Nie ma bardziej fałszywej tezy niż ta o końcu historii"
Pilne


     Zdjęcie ilustracyjne / Źródło: PAP / Leszek Szymański                   


– Dzisiejsza Europa Środkowo-Wschodnia ma Zachodowi do zaoferowania coś niezwykle cennego. Tym czymś jest tożsamość – mówił prof. Włodzimierz Dłubacz podczas III edycji Uniwersytetu Letniego organizowanego przez Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.

W panelu zatytułowanym „О Historii. Czyli rzecz o przyszłości” uczestniczyli prof. Włodzimierz Dłubacz z KUL, węgierski historyk i nauczyciel akademicki prof. Sandor Őze, prof. Jan Draus z IPN oraz dr. Marek Natusiewicz, członek rady Instytutu Felczaka.

Prof. Őze rozpoczął swoje wystąpienie od konstatacji, że sam fakt iż narody rzadko wyciągają wnioski z historii, nie jest jeszcze żadnym argumentem przeciwko zawodowi historyka. Wprost przeciwnie – węgierski naukowiec podkreślił, że prawdziwe emocje są możliwe jedynie wtedy, gdy bazują na prawdziwych wydarzeniach historycznych.

– Historię piszą ludzie i to z ich pamięci powstaje tożsamość narodowa – stwierdził.

Őze zauważył, że w liberalnym mainstreamie popularnością cieszy się teza o śmierci państw narodowych. Jego zdaniem jest to jednak przedwczesny wyrok. Takie procesy być może są zauważalne w Europie Zachodniej, ale z pewnością nie w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie to właśnie naród pozostaje nadal niezwykle istotną wartością.

"Przyszłość zaczyna się dziś"

Następnie głos zabrał prof. Dłubacz, który podkreślił, że w filozofii panują dwa podejścia do historii – dla św Augustyna istniała historia poszczególnych ludzi i społeczeństw, z kolei podejście nowożytne (profesor wskazał w tym momencie na takich myślicieli jak Wolter czy Hegel) ma wymiar całościowy i przedstawia się jako nieubłagany proces dziejowy.

– Trzeba znać historię. Jako ludzie jesteśmy istotami historycznymi. W naszej naturze istnieje napięcie między dobrem a złem. A historia uczy, jak unikać zła – wskazywał.

W swojej przemowie profesor przywołał słowa Jana Pawła II, który mówił, że „przyszłość zaczyna się dziś”. – Myśl jest przed działaniem, dzisiaj możemy dostrzec zalążki pewnych procesów, możemy obserwować, jak się rozwijają i przeciwdziałać tym, które uznamy za negatywne – tłumaczył wykładowca KUL. – To co się zbiera na horyzoncie jest dla nas ostrzeżeniem – dodał.

Prof. Dłubacz dowodził, że nasza tożsamość jest zbudowana na doświadczeniach przeszłych pokoleń. Wykładowca wskazał, że mamy obowiązek pozostać wierni pewnym ideom obecnym w naszej kulturze, bo to one nas ukształtowały i to dzięki nim jesteśmy sobą.

Ponownie odwołując do nauczania papieża, wskazywał, że dzisiejsza Europa Środkowo-Wschodnia ma Zachodowi do zaoferowania coś bezcennego – tożsamość. Wykładowca KUL podkreślił, że dzisiaj na Zachodzie dochodzi do wielu niebezpiecznych procesów, że coraz częściej pojawiają się głosy o samobójstwie Europy.

– Europa w czasie Oświecenia pękła na chrześcijańską i oświeceniową. Polska i Węgry są w innej sytuacji niż zachodnie państwa, gdyż tutaj ostała się ta Europa chrześcijańska – mówił.

Nie ma ucieczki od historii

Następnie przemawiał prof. Draus z IPN. Swoje wystąpienie rozpoczął od mocnej krytyki dorobku Francisa Fukuyamy. – Nie ma bardziej fałszywej tezy, niż ta o końcu historii. Liberalizm nie toleruje żadnej polityki historycznej, która przeszkadza w unifikacji Europy – podkreślał.

Jego zdaniem państwa narodowe były, są i będą nadal trwałym podmiotem europejskiej polityki.

Prof. Draus podkreślił, że historia jest nie tylko nauczycielką ale też przestrogą dla kolejnych pokoleń, aby nie popełniały błędów znanych z przeszłości.

W dalszej części swojego wystąpienia przekonywał, że na szczęście człowieka składają się dwa podstawowe czynniki – bezpieczeństwo i samorealizacja jednostki.

– Trudno być szczęśliwym w niewoli. Człowiek szczęśliwy czuje się bezpiecznie w rodzinie, w narodzie i w państwie. W wolnym demokratycznym państwie, w którym dziedziczymy własną kulturę terytorium i w którym możemy kształtować tożsamość narodową. Od historii nie uciekniemy, jest wszechobecna – przekonywał.

W dniach 24-28 sierpnia odbywa się III edycja Uniwersytetu Letniego Instytutu Wacława Felczaka. Politycy, eksperci, naukowcy i dziennikarze z Polski i Węgier spotkali się w Krasiczynie na Podkarpaciu, by rozmawiać o historii i perspektywach obu narodów oraz całego obszaru Europy Środkowo-Wschodniej. Szczególny nacisk w tym roku będzie położony na tematy związane z szeroko pojętym bezpieczeństwem – od kwestii rolnictwa, przez tematy dotyczące pandemii koronawirusa, aż po geopolitykę.


/ Źródło: DoRzeczy.pl