Na Węgrzech początek tego tygodnia to pierwszy dzień, gdy milion dzieci nie wyruszyło z rana do szkół i przedszkoli. Niespotykany widok pustych ulic, wolnych parkingów, braku korków ( tylko kto to widzi?)
Jak na poniedziałek niespotykany jazgot w domu.
Przedszkola i szkoły są zamknięte dla uczniów. Trwają zaś gorączkowe narady ciał pedagogicznych i dyrekcji, jak zorganizować naukę na odległość. Trudności przysparza też nieokreślony czas, w którym trzeba układać nową szkolną rzeczywistość.
Ulice Budapesztu z godziny na godzinę stają się coraz bardziej przepełnione wiosennym światłem. W słońcu na termometrach było nawet powyżej 20 stopni. Szczęśliwy, kto ma ogródek lub choćby balkonik.
Ludzie pozamykani w domach z wypełnioną po brzegi lodówką. Ma to w sobie coś ze świątecznego nastroju. Zgromadzeni przed telewizorami wysłuchują codziennych konferencji prasowych powołanego specjalnie na tę okazję sztabu operacyjnego.
Oficjalna liczba zarażonych wzrosła z 32 do 39.
Przed południem w węgierskim Zgromadzeniu Narodowym premier Viktor Orbán mówił, że trzeba wprowadzić rozporządzenia podobne do austriackich: zamknąć granicę,miejsca rozrywki, ograniczyć czas otwarcia restauracji i barów, odwołać wszystkich imprezy i zgromadzenia.
„Węgry były dotąd w pierwszej fazie epidemii, gdzie liczba zarażonych to odosobnione przypadki, w kolejnych dniach wejdziemy w fazę grupowych zachorowań.”
„Niezależnie od tego, jak wielkie zagrożenie nas czeka, największe szanse mamy wtedy, gdy połączymy nasze siły.” - dodał Viktor Orbán prosząc, by w tej sytuacji wybrać drogę wspólnego działania i narodowej mobilizacji.
Na wieczornym posiedzeniu uchwalono rozporządzenie, które ma wejść w życie natychmiast, czyli we wtorek:
- wszystkie miejsca rozrywki i kultury zostają zamknięte,
- wszystkie granice zostają zamknięte dla ruchu osobowego z wyjątkiem obywateli węgierskich
- wszystkie loty pasażerskie zostają odwołane, lotniska mogą przyjmować jedynie loty tranzytowe,
- wszystkie sklepy, restauracje i bary mogą być otwarte tylko do 15 godziny, restauracje prowadzące sprzedaż na wynos mogą pracować bez ograniczeń czasowych,
- po 15 godz. otwarte mogą być jedynie sklepy spożywcze, apteki i drogerie oraz stacje benzynowe i sklepy z tytoniem (od 2011 r. papierosy można kupować tylko w specjalnie wyznaczonych do tego „narodowych sklepach z tytoniem”, gdzie drugim najważniejszym towarem jest alkohol).
Kto nie będzie stosował się do rozporządzenia podlega karze od 5 do 500 tys forintów.
Dwóch znajomych z Budapesztu ogłosiło na FB, że chcą się wyprowadzić na wieś, dlatego może ktoś szuka lub zna kogoś, kto szuka mieszkania do wynajęcia w stolicy.
A jedna znajoma chciałaby wynająć domek z ogródkiem na wsi. Od zaraz!
Marzena Jagielska
Blogerka, redaktorka naczelna „Polonii Węgierskiej” w Budapeszcie