Pierwszy „komputerowiec” królestwa Węgier
Historia komputerów na Węgrzech zaczyna się dość wcześnie od postaci niejakiego László Kozma. Urodzony w 1902 roku w Miskolcu, bez powodzenia kandydował na uczelnię techniczną i musiał zadowolić się pracą jako prosty elektrotechnik w firmie United Bulb. Jednak jego hobby to analiza schematów różnych urządzeń, analiza ich działania i tworzenie własnych schematów. Jednocześnie László Kozma rozpoczął naukę angielskiego, co miało mu umożliwić studiowanie materiałów także w języku angielskim. Jego zaangażowanie i zdobyta wiedza znajdują uznanie i dyrekcja United Bulb postanawia skierować go na jedną z najlepszych wówczas uczelni technicznych w Brnie, gdzie od 1925 roku podejmuje naukę. Po ukończeniu studiów László Kozma podejmuje pracę w Bell Telephones w Antwerpii, gdzie zajmuje się projektowaniem obsługiwanych zdalnie centrali telefonicznych oraz systemów zdalnego wybierania. Był bardzo ceniony za swoje nowatorskie pomysł i w latach 1934-1938 złożył samodzielnie lub z prowadzonym przez siebie zespołem aż 25 wniosków patentowych.
László Kozma trochę amatorsko w 1936 rozpoczął pracę nad zbudowaniem maszyny liczącej, wykorzystując do niej elementy pochodzące z centrali oraz telefonów firmy Bell. Także i to zainteresowanie znalazło uznanie u dyrekcji fabryki Bell w Antwerpii i zlecono mu zaprojektowanie i zbudowanie maszyny liczącej części użyte do montażu centrali telefonicznych. László i z tego zadania się wywiązał i w 1938 roku w fabryce ruszyła jego dziesiętna maszyna licząca i rozdzielająca części podczas produkcji.
W 1938 roku dostaje kolejne, nietypowe zlecenie od dyrekcji fabryki Bell, aby zbudować kalkulator. Młody inżynier podejmuje wyzwanie i w 1939 roku przygotowuje kalkulator, którym można także zdalnie sterować za pośrednictwem linii telefonicznej. Jego projekt został opatentowany i obejmował nie tylko jednostek obliczeniową, ale tak system zdalnego sterowania kalkulatorem, jego pamięci oraz systemem transmisji danych za pośrednictwem linii telefonicznych i telegraficznych. Tuż przed zajęciem przez Niemców Belgii, kalkulator Kozmy zostaje zbudowany i z powodzeniem uruchomiony. Z uwagi na wkroczenie wojsk niemieckich, urządzenie zostaje ewakuowane do USA, choć podobno nigdy tam nie dociera. Są tu sprzeczności. Jedna wersja mówi, że kalkulator wraz z dokumentacją został przewieziony drogą lotniczą do Anglii i tam zaginął. Inna wersja mówi, że został w Anglii załadowany na statek, który został zatopiony w drodze do USA przez niemieckiego U-Boota.
Sam Kozma nie zamierza uciekać z Belgii i nadal chce pracować w fabryce Bell w Antwerpii i dalej prowadzi swoje badania. Sytuację zmienia japoński atak na Pearl Harbor i wypowiedzenie przez Niemców wojny USA w dniu 11 grudnia 1941 roku. Fabryka Bell Telephones zostaje zamknięta, jej dyrektor aresztowany, a 1942 roku László Kozma wraca do Budapesztu, co nie było najlepszym pomysłem.
Węgry pod przywództwem admirała Miklósa Horthy były sojusznikiem III Rzeszy i aktywnie wspierały działania militarne Niemiec na terenie Jugosławii oraz ZSRR. Jednak w zamian Niemcy nieszczególnie interweniowali w politykę wewnętrzną Węgier. Sytuacja ta zmieniła się w 1943 roku, gdy admirał Miklós Horthy zamierza negocjować z aliantami zawieszenie broni i przejście Węgier do koalicji antyhitlerowskiej. Niemcy jednak dowiadują się o tym i zmuszają Hortyego do uległości (porywając mu syna), a wojska niemieckie rozpoczynają okupację Węgier i politykę niemal identyczną, jak na innych, podbitych terytoriach. Wielka polityka odbiła się dość poważnie na zdolnym inżynierze László Kozma, który z racji swojego żydowskiego pochodzenia zostaje w 1944 roku wywieziony do obozu koncentracyjnego Mauthausen. Wojnę udaje mu się przeżyć i po powrocie z obozu mimo chorób i wycieńczenia rozpoczyna pracę w firmie Standard Electrical Co. zajmującej się odbudową sieci telefonicznych na terenie Węgier. Za zaangażowanie w odbudowę państwa, László Kozma w 1948 roku otrzymuje I nagrodę Kossutha. Jednak w 1949 roku zostaje aresztowany i w pokazowym stalinowskim procesie skazany na karę śmierci, a nasz bohater ląduje w więzieniu, oczekując na wykonanie wyroku. Kara śmierci zostaje zamieniona na 15 lat więzienia, a Kozma jako więzień pracuje nad możliwościami cybernetyki wraz z innymi więźniami posiadającymi podobne wykształcenie. Efekty tych badań trafiają bezpośrednio do Moskwy. Po 5 latach zostaje zwolniony z więzienia, zrehabilitowany i wraca na Uniwersytet Technologii i Ekonomii w Budapeszcie.
Tam zajmuje się pracami nad centralami telefonicznymi i wznawia pracę nad swoją maszyną zakończoną powstaniem pierwszego, węgierskiego komputera przekaźnikowego MESz-1 (Műegyetemi Számológépw-1) 1957 roku. Komputer był zbudowany bez zastosowania zasad architektury von Neumanna. Maszyna MESz-1 zbudowana była z około 2000 przekaźników 10 typów. Program kontrolny był wybijany na płytce celuloidowej stosowanej podczas RTG płuc. Urządzeniem wyjściowym była zmodyfikowana przy pomocy elektromagnesów maszyna do pisania Mercedes-Ericsson. Krótko mówiąc, komputer drukował wyniki na klasycznej, mechanicznej maszynie do pisania.
Rysunek 1. Komputer MESz-1
Maszyna pobierała od 600-800W. Komputer mógł przechowywać od 12 do 27 cyfr binarnych, a w czasie jego pracy widać było działające przekaźniki. MESz-1 był pierwszym, węgierskim komputerem i pracował przez 10 lat. Jego zrekonstruowana i działająca wersja znajduje się obecnie w National Museum of Technology w Budzie i jest dla Węgrów niemal świętym Graalem.
Po ukończeniu komputera MESz-1 László Kozma pracował wraz z Béla Frajka nad specjalizowanym komputerem dla Instytutu Badawczego Lingwistyki Węgierskiej Akademi Nauk. W latach 1960-1964 opracowali oni komputer zbudowany na podstawie lamp próżniowych i przekaźników, który zajmował się analizami językowymi i statystykami językowymi. Z jego użyciem analizowano między innymi Biblię, aby stwierdzić, której jej fragmenty były tworzone przez tę samą osobę. Analiza odbywała się oparciu o łączenie słów, typowe słowa używane w tekście, sposoby ich zamiany, a nawet ilości sylab i spółgłosek najczęściej używanych w tekście.
W 1956 roku na Węgrzech powstaje Zespól Badań Cybernetyki Węgierskie Akademii Nauk HAS zajmujący się opracowywaniem nowych maszyn cyfrowych. Pod koniec lat 50-tych Węgrzy dostają plany radzieckiego komputera i pod kierunkiem Sándor Varga rozpoczynają pracę nad własnym komputerem M-3 bazującym na radzieckich planach.
Rysunek 2. Komputer M-3
Komputer M-3
Zespół Sándora Varga składa się z kilkudziesięciu młodych inżynierów, zaczynających swoją naukową karierę. W komputerze M-3 zastosowano lampy elektronowe węgierskiej firmy Tungsram. Składał się z 770 szt. lamp katodowych i 2000 diód kopułowych. Całość zajmowała około 30 metrów kwadratowych. Komputer miał kilka bębnów magnetycznych będących pamięcią. Każdy bęben posiadał pojemność około 4 KB. Podczas powstania komputera M-3 inż. Győző Kovács stworzył sterowanie bębnem, które było wykorzystywane w kolejnych konstrukcjach oraz w komputerach produkowanych w Rumunii.
Poważnym problemem komputera M-3 było olbrzymie zużycie energii wynoszące do 10 kW oraz problem z jego chłodzeniem.
Uruchomienie komputera M-3 było opisane w prasie, choć wówczas nie mówiono o maszynie komputer, lecz kalkulator.
Rysunek 3. Prasa o uruchomieniu komputera M-3
Uruchomienie komputera M-3 odbyło się 21 stycznia 1959 roku, a komputer pracował przez następne 10 lat i mógł wykonywać do 30 operacji na sekundę. Na początku wykorzystywano go w Budapeszcie, gdzie był użyty między innymi do obliczeń statycznych przy budowie mostu Elżbiety w Budapeszcie w 1960 roku oraz obliczeń związanych z optymalizacją transportu.
W 1965 został przeniesiony do Laboratorium Cybernetycznego działającego przy Uniwersytecie w Szeged. W 1968 roku został częściowo rozebrany i w kolejnych latach został częściowo zezłomowany. W Szeged zachowały się tylko poszczególne jego elementy, a wśród nich bęben magnetyczny.
W górnym rzędzie moduł z lampami oraz bęben magnetyczny.
Rysunek 4. Zachowane elementy M-3
W 1960 roku na Węgrzech są tylko trzy działające komputery i potrzeba uruchomienia kolejnych staje się coraz bardziej pilna. Zamiast rodzimej konstrukcji Węgrzy wybierają radzieckie komputery URAL-2, a w 1970 roku Węgry kupują amerykańskie komputery CDC-3000.
Rysunek 5. Radziecki komputer URAL-2
Komputer Ural-2
W 1968 roku Premier ZSRR Aleksiej Nikołajiewicz Kosigin wysyła do przywódców innych socjalistycznych państw propozycję „nie do odrzucenia” z nowym systemem współpracy w zakresie rozwoju i produkcji komputerów. Zgodnie z „Listem Kosigina”, kraje RWPG miały wspólnie stworzyć nową rodzinę komputerów opracowanych w ramach programu Jednolitego Systemu Elektronicznych Maszyn Cyfrowych, bardziej znanego jako RIAD. Założenia planu piękne jak socjalizm zakładały, aby poszczególne państwa nie prowadziły oddzielnych badań nad tymi samymi elementami i zagadnieniami, tylko wymieniały się swoimi doświadczeniami. Miało to doprowadzić do szybszego rozwoju komputerów przy mniejszych nakładach finansowych. Ponadto zakładano, że rozwiązania będą dostarczane zgodnie ze wspólnym standardem, co umożliwi bezproblemowe wykorzystanie elementów w każdym z członkowskich państw. Oczywiście ograniczało to boleśnie własną ścieżkę rozwoju niektórych ośrodków naukowych, o czym przekonali się polscy inżynierowie Elwro. W całym tym „układzie” ZSRR miało mieć główną i decydującą kontrolę nad rozwojem systemów komputerowych. W ZSRR miały powstawać najmocniejsze i najwydajniejsze systemy komputerowe, które miały być wykorzystywane przez wojsko, pozostałe kraje miały zostać obdzielone rozmaitymi zadaniami.
Zgodnie z tym planem, węgierskie zakłady Videoton w Székesfehérvár zajmujące się dotychczas produkcją na potrzeby wojska, zostały zmuszone do przekwalifikowania się na produkcję elektroniki użytkowej – telewizorów, monitorów, drukarek i kompletnych systemów komputerowych. Węgrzy dostali tu zadanie produkowania niewielkiego komputera, który mógłby być wykorzystany przez instytucje naukowe oraz w administracji państwowej.
Jeszcze przed „Listem Kosigina” węgierska firma EMG zawarła umowę z francuską Compagnie Internationale pour l'informatique (CII) na licencyjną produkcję nowoczesnego komputera CII Mitra 10010. Komputer francuski nijak miał się do założeń RIAD, jednak zdecydowano się go, choć częściowo dopasować do wymagań „bratniego” narodu radzieckiego.
CII Mitra 10010
Rysunek 6. CII Mitra 10010
Zadanie to powierzono inż. Árpádowi Klatsmány, który dostarczony przez CII projekt dopasował do socjalistycznych założeń jako komputer Videoton 1010B na początku lat 70-tych, lecz ciężko o wiarygodne informacje w ilu egzemplarzach powstał. Z pewnością było ich niewiele.
W 1971 roku podjęto prace nad wdrożeniem kolejnego komputera CII, jednak miał być już on w pełni zgodny z założeniami RIAD. Węgrzy kupili licencję na CII Mitra-15, którego adaptację do RIAD prowadzono przy ścisłej współpracy ze stroną francuską. Produkcja nowego komputera dość szybko ruszyła i w połowie lat 70-tych pojawił się on jako Videoton 1010 (R10).
Videoton 1010 (R-10) w głębi terminale Videoton VT340
Rysunek 7. Komputer Videoton 1010 (R-10). W głębi terminale Videoton VT340.
Videoton 1010 (R10) był w założeniach komputerem przeznaczonym do gromadzenia danych on-line. Można powiedzieć – serwer. Jego pojemność wynosiła od 4 do 32 słów 16-bitowych, ale najważniejszy był w nim stały dysk SAGEM o pojemności 800 KB oraz napęd dyskietek 8”. Pamięć ROM wynosiła 8 KB.
Videoton 1010 (R10) stał się najpopularniejszym komputerem na Węgrzech i z powodzeniem był eksportowany do innych krajów. Komputery Videoton 1010 (R10) były na Węgrzech wykorzystywane do połowy lat 80-tych w ilości ponad 1000 szt.
Komputer mógł obsługiwać kilka terminali, których produkcja także ruszyła w zakładach Videoton.
Termona Videoton VT340 posiadał wyświetlacz 16 linii po 80 znaków i mógł współpracować także z innymi komputerami np. IBM 360. Nie dziwi więc fakt, że z blisko 9000 terminali sprzedanych przez Videoton w latach 1971-1989, blisko połowa została sprzedana w USA.
Jednym z ciekawszych wynalazków węgierskich inżynierów był napęd kasetek opracowany przez Budapest Radiotechnology Factory (Budapesti Rádiótechnikai Gyár, BRG). Jej konstruktorem był Marcell Jánosi. Opracował on napęd MCD-1 oraz dyskietkę umieszczoną w hermetycznej kasecie. Rozwiązanie to było na tyle ciekawe, że wzbudziło zainteresowanie Jacka Tramiela będącego wówczas Dyrektorem Commodore oraz firmy IBM. Commodore było zainteresowane zakupem licencji i możliwością produkowania i montowania MCD-1 w swoich komputerach. Niestety negocjacje z biurokratycznymi przedstawicielami Węgier trwały zbyt długo i Commodore zdecydował się na inne napędy.
Rysunek 8. Napęd kasetek MCD-1.
Napęd MCD-1
Węgrzy dość szybko zauważyli, że komputery stają się coraz mniejsze i coraz bardziej dostępne dla przeciętnego obywatela na zachodzie. Podobnie jak inne kraje socjalistyczne, Węgry były objęte restrykcjami COCOM, które skutecznie blokowały możliwości zakupu nowoczesnego sprzętu komputerowego. Jednak dość szybko zaczął rosnąć nielegalny, prywatny import komputerów domowych. Mówi się tu wręcz o przemycie, gdyż węgierskie przepisy celne nakładały dość wysokie opłaty celne na importowane komputery, nawet jeśli było to Atari 400.
Zwiększała się ilość komputerów domowych, a ich posiadacze zaczęli tworzyć rozmaite kołka i kluby. Wraz z przypływem komputerów rosło zainteresowanie oprogramowaniem. Większość programów, jak w Polsce, była kopiowana bez względu na prawa autorskie. Wtedy pojawiło się hasło
Számítógép mindenki számára – komputer dla wszystkich
W 1975 roku powstaje Instytut Opracowania Komputerów (SZAMKI), który ma za zadanie opracowanie rodzimych konstrukcji komputerów, bardziej dostępnych dla wszystkich zainteresowanych ich użytkowaniem oraz nauką obsługi. W założeniach chodziło o to, aby przygotować system edukacji związany z rozwojem informatyki, literaturę, prasę, założenia edukacyjne i opracować komputer, z którego mogłoby korzystać społeczeństwo. Może nie chodziło tu o komputery domowe, ale dążono do tego, aby komputeryzacja nie kończyła się tylko w instytutach naukowych.
SZAMKI dość ambitnie podszedł do zadania i dość szybko ruszyły pierwsze kursy komputerowe oraz rozpoczęto tworzenie centrów komputerowych. Tak więc od strony teoretycznej - był pomysł na realizowanie komputeryzacji społeczeństwa, brakowało jeszcze taniej i uniwersalnej maszyny, która mogłaby trafić do takich centrów komputerowych, do biur i wreszcie do domów. W telewizji węgierskiej zaczęły się pojawiać programy poświęcone edukacji komputerowej oraz podstawom programowania. Wielkim uznaniem cieszył się telewizyjny kurs programowania w BASIC prowadzony w programie TV-BASIC. Program ten potrafi zebrać nawet do 250 tys. aktywnych odbiorców.
Także rozpoczęto tworzenie pierwszych "koł komputerowych" opartych głównie na komputerze BRG ABC 80, który był licencyjną wersją szwedzkiego komputera Luxor ABC 80. Komputer BRG ABC 80 montowano w zakładach Budapesti Rádiótechnikai Gyár.
Rysunek 9. Komputer BRD ABC 80.
Komputer posiadał procesor Zilog Z80 taktowany 3 MHz, był wyposażony w 16 lub 32 KB pamięć ROM i 16 KB pamięć ROM z interpreterem BASIC, który był niezwykle szybki, o czym nieco boleśnie przekonała się szwedka edukacja, gdy ABC 80 zostały zastąpione przez nowocześniejsze maszyny. BASIC w komputerze był na tyle szybki, że wiele gier pisano właśnie w BASIC, a nie w asemblerze. Szwedzki magazyn MicroDaton przeprowadził test porównujący prędkość ABC 80 na tle innych, popularnych wówczas komputerów. Test polegał na uruchomieniu 8 programów w języku Basic. Komputer ABC 80 okazał się szybszy niż IBM PC z procesorem Intel 8080 datowanym 4.77 MHz, niż Apple II, Commodore VIC-20 czy Sinclair ZX-81.
Ponieważ komputery ABC 80 projektowano początkowo jako komputera biurowe oraz maszyny produkcyjne i pomiarowe, mały dość znaczne możliwości o dedykowane do konkretnych zadań moduły podłączane jako karty rozszerzeń. BRD ABC 80 miały doskonałą dokumentację techniczną oraz bardzo solidne wsparcie firmy Luxor. Od oryginału różniły się metalową obudową — oryginalne ABC 80 miały obudowę z plastiku.
Węgierskie Ministerstwo Kultury ogłosiło przetarg na szkolny komputer, który miałby stać się podstawowym komputerem w procesie szkolnego nauczania na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Wśród wielu założeń przetargu znalazło się też to, że komputer powinien komunikować się w języku węgierskim i powinien być produkowany na Węgrzech.
W niezbyt jasnych okolicznościach przetarg wygrał Związek Telekomunikacji proponujący komputer HT-1080/Z. Przyjęcie tego komputera nie było do końca zgodne z założeniami przetargu. W rzeczywistości był to komputer montowany na Węgrzech na podstawie licencji komputera EACA Video Genie z Hongkongu, który z kolei był klonem amerykańskiego TRS-80.
Rysunek 10. Komputer HT-1080/Z.
Pierwowzór HT-1080/Z pochodzi z 1977 roku i już momencie zakończenia przetargu konstrukcja ta miała 5 lat. Jedyną różnicą w stosunku do pierwowzoru była zmiana BASIC-a na jego węgierski odpowiednik opracowany przez Keményego János. Komputery montowano w Híradástechnikai Szövetkezet od 1983
Komputer podobnie jak jego pierwowzór zbudowany był w oparciu o procesor Zilog Z80 taktowany 1.77 MHz, posiadał 16 lub 64 KB pamięci RAM oraz pamięć ROM 12 KB z językiem BASIC oraz węgierskimi znakami diakrytycznymi. Posiadał tryb graficzny 128x48 pikseli lub dwa tryby tekstowe - 16 linijek po 32 znaki lub 16 linijek po 64 znaki.
Komputery HT-1080/Z dostarczane do szkół miały 16 KB pamięci RAM, a Związek Telekomunikacji bez specjalnego sukcesu usiłował je także wprowadzić na rynek konsumencki. Komputery w sprzedaży miały 16 i 64 KB pamięci RAM, jednak nie cieszyły się powodzeniem. Zupełnie przegrywały z prywatnym importem nowocześniejszych maszyn.
Podczas drugiego przetargu dla szkół Związek Telekomunikacji zaproponował rozwiniętą wersję komputera, oznaczony jako HT-3080C, który miał mieć możliwość wyświetlania kolorowej grafiki i mieć szybszy procesor Zilog Z80. Pod względem konstrukcyjnym, ciągle był to zmodyfikowany TRS-80 w dodatku ze względu na zmiany, nie do końca zgodna programowo z pierwowzorem. Propozycja ta została odrzucona jako konstrukcja przestarzałą i bez odpowiedniego wsparcia w oprogramowaniu.
Narodowy komputer
W 1972 roku Instytut HAS zostaje połączony z Instytutem Automatyki i powstaje Instytut Komputerów i Automatyki SZTAKI (Számítástechnikai és Automatizálási Kutatóintézet). SZTAKI zajmuje się projektami i wdrożeniami kolejnych wersji rozwojowych komputerów produkowanych przez Videoton oraz projektowaniem i wdrażaniem automatyki przemysłowej.
Wraz z pojawieniem się konieczności stworzenia i wdrożenia rodzimego, niewielkiego i taniego komputera rozpoczynają się prace nad takim komputerem, a SZTAKI wraz z firmą ElectroModul oraz Sáriápi „New Life” zakłada w 1983 roku stowarzyszenie Microkey KFtt. Research & Development Production Association mające się zająć opracowaniem taniego komputera, wdrożeniem go do produkcji oraz promocją na rynku.
Opracowaniem komputera mieli zająć się inżynierowie SZTAKI, wdrożeniem do produkcji i designem firma ElectroModul natomiast montażem Sárisápi „New Life”.
Głównym odbiorcą nowego komputera miała być edukacja i planowano, że komputery trafią w dużej ilości do wszystkich szkół węgierskich.
Rysunek 11. Nasz przyjaciel jest komputerem... jedna z wielu książek jakie pojawiły się na rynku w związku z komputerem PRIMO.
Nasz przyjaciel jest komputerem... jedna z wielu książek jakie pojawiły się na rynku w związku z komputerem PRIMO.
Kierownikiem projektu został Sándor Móricz, a pracę podjął zespół składający się z siedmiu zaledwie osób:
• István Méder (pamięć, I / O, magnetofon)
• Manno Sándor (ekran, generator synchroniczny)
• István Szikszai (sterowanie, wysoka częstotliwość, PCB)
• István Pál (mechanika)
• Gábor Örley (klawiatura)
• Tiszai Tamás (oprogramowanie)
• Ticket Joseph (oprogramowanie)
Zespół dość dokładnie przyjrzał się obecnym na rynku mikrokomputerom, a szczególnych inspiracji dostarczył komputer ZX-81 firmy Sinclair Inc. Założono jednak, że nie będzie to kopia obecnego już na rynku ZX-81. Konstrukcja Sinclaira miała służyć tylko jako wzór wyjściowy. W założeniach przyjęto, że komputer będzie bazował na najpopularniejszym wówczas i najtańszym procesorze Zilog Z80, komputer będzie miał wbudowany BASIC oraz jak wszystkie ówczesne komputery domowe, będzie korzystał z telewizora oraz magnetofonu jako pamięci masowej. Przyjęto też założenie, że cena komputera nie może przekroczyć 10 000 Forintów (dwie średnie pensje). Ostateczna cena była jednak nieco wyższa.
Rysunek 12. Połączenie płaszczyzny klawiatury z komputerem jest dla mnie absolutnie piękne i fenomenalne. To prawdziwa sztuka desingu.
Zwrocie uwagę na to, jak klawiatura jest wyprofilowana w stosunku do reszty komputera. Bardzo zgrabne i ciekawe rozwiązanie.
Już po roku prac, komputer PRIMO był gotowy, a Microkey Kftt. Przyjęło pierwsze zamówienia rządowe na wyposażenie szkolnych pracowni. Już po jego premierze położono ogromny nacisk na promowanie narodowego komputera węgierskiego. PRIMO, zaczął pojawiać się na reklamach w prasie węgierskiej i to nie tylko tej, poświęconej komputerom. Bardzo często organizowano promocje na jego zakup, dodając bezpłatne oprogramowanie, lub inne gadżety. Komputery były też często sprzedawane w zestawie z magnetofonami BRG MK27 lub BRG MK29.
Węgierska prasa komputerowa zaczęła publikować artykuły na temat programowania PRIMO oraz dołączać programy w BASCI, które użytkownik sam mógł przepisać z gazety.
Komputer był wzorowany na ZX-81, jedna nie był jego kopią. Podobnie jak w pierwowzorze, zastosowano klawiaturę membranową zaprojektowanąprzez Gábora Örley.
Klawiatura ta, choć filozofią była bardzo zbliżona do tej, jaką Sinclair zastosował w ZX-80 i ZX-81 była dużo bardziej czuła na dotyk. O ile tą w ZX-81 trzeba było naciskać, klawiaturę PRIMO należało muskać i wiele osób twierdziło, że działała ona jakby była z czujników dotykowych. Zdaniem konstruktora, była zdecydowanie wygodniejsza i trwalsza w użytkowaniu niż klawiatury Sinclaira. Wadą jej była skłonność do powtarzania naciśnięć.
Rysunek 13.PRIMO z naklejoną fabrycznie "ściągawką" dla użytkownika.
PRIMO z naklejoną fabrycznie "ściągawką" dla użytkownika.
W komputerze zamiast procesora Zilog Z80 użyto jego tańszego klona z NRD – U808, a komputer miał 16, 32 lub 64 KB pamięci RAM. Każdy komputer miał 16 KB pamięci ROM z wbudowanym interpreterem języka BASIC w wersji węgierskiej i podobno była to jedna z najlepszych wersji BASIC-a jaka wyszła na świecie. BASIC w komputerze PRIMO był częściowo zgodny z Sinclair BASIC, jednak nie dało się uruchamiać bezpośrednio programów ZX-80/81 i wymagały one konwersji. Jednak na brak oprogramowania na PRIMO nie można było narzekać. Dzięki ogromnemu naciskowi na promocję i swoistą modę na narodowy komputer, pojawiła się cała masa konwersji tytułów znanych z ZX-81 i ZX Spectrum oraz klonów gier jakie wyszły na ZX Spectrum.
W stosunku do swojego pierwowzoru, PRIMO posiadał głośnik wydający dźwięki jak ZX Spectrum i różnił się też możliwościami graficznymi. Sinclair ZX-80 i ZX-81 posiadały tryb tekstowy i tryb znakowy. Komputer Sinclaira mógł pracować albo w trybie tekstowym, albo w trybie znakowym. Węgierski PRIMO także posiadał tryb tekstowy i tryb znakowy, jednak można było jednocześnie pracować w obydwóch trybach. Zwiększało to skromne możliwości graficzne pierwowzorów. Posiadał także tryb graficzny o rozdzielczości 256 x 192 piksele. Obiektywnie patrząc, PRIMO był czymś przejściowym pomiędzy ZX-81 a ZX Spectrum.
Rysunek 14. Pacman na PRIMO.
omputer składany przez Sárisápi „New Life” w dawnym PGR zamienionym w spółdzielnie rolniczą koło miejscowości Sárisap.
Zakłady montażu z pewnością nie były takimi, jak wielu z nas się wydaje. W budynku dawnego PGR ustawiono zwyczajne drewniane stoły i na nich odbywał się ręczny montaż komputerów. Także kontrola jakości odbywała się w…. dawnej kuchni PGR.
Choć komputer na zewnątrz wyglądał bardzo schludnie i ładnie, jego wnętrze niestety miało rzemieślniczy wygląd.
Niestety miejsce montażu odcisnęło swoje piętno na jakości montażu komputera. Do jego budowy użyto tylko materiałów dostępnych na terenie Węgier bądź innych krajów socjalistycznych. Pierwsza seria komputerów PRIMO została zbudowana w większości przy użyciu używanych i odzyskanych już układów elektronicznych skupowanych na terenie Węgier i innych krajów bloku wschodniego. Układy i elementy elektroniczne lutowane były ręcznie i jakość tej pracy może napawać… zakłopotaniem.
Np. osłona blaszana modulatora TV wycinana była ręcznie nożycami do blachy i doginana według formy. Nie zawsze wyglądało to tak samo. Sam modulator (na zdjęciu srebrna kostka po lewej stronie) do obudowy przyklejano zwykłym klejem.
Jeszcze gorszy był zewnętrzny (na szczęście) zasilacz komputera, który miał skłonności do nadmiernego nagrzewania w efekcie czego jego plastikowa obudowa albo się topiła, albo się utleniała i rozsypywała…. w zależności od tego, jaki plastik się trafił. Użytkownicy mówili na niego „Grill”.
Tak więc poszczególne egzemplarze czasem różniły się odcieniem bieli albo nawet były różne w dotyku. Ba… podobno zdarzały się egzemplarze, w których materiał górnej obudowy wyraźnie różnił się od tego, z jakiej zrobiono dolną część obudowy.
PRIMO B
Membranowa klawiatura nie była najwygodniejszym rozwiązaniem i podjęto plan zastosowania typowej klawiatur. Miał się z nią ukazać komputer PRIMO-B. Wyprodukowano go jednak w skromnej ilości 1000 egzemplarzy.
Rysunek 15. PRIMO-B miał bardziej tradycyjną, mechaniczną klawiaturę.
Pod koniec produkcji rozpoczęto jeszcze prace nad dalszą modernizacją i powstał PRIMO-C jednak w kilku egzemplarzach i nigdy nie trafił do produkcji seryjnej. PRIMO-C miał mieć mechaniczną klawiaturę oraz wbudowany interfejs umożliwiający obsługę stacji dysków Commodore 1541. Planowano także wersję PRIMO PRO, który miał mieć możliwość wyświetlania kolorowej grafiki. Powstał tylko w jednym egzemplarzu, jednak był to pierwszy, węgierski komputer wyświetlający kolorowy oraz.
Łącznie wyprodukowano 7000 (niektóre źródła wskazują 9000) komputerów PRIMO wszystkich wersji, a produkcja została zakończona w 1986 roku w atmosferze lekkiego skandalu. W 1985 roku Micorkey Kftt wygrało kolejny przetarg na dostarczenie komputerów dla edukacji, lecz przetarg został anulowany i do szkół trafił Commodore 16 i Commodore 116 sprzedawanych przez węgierską firmę Novatrade. Wobec braku zamówienia Mocrokey Kftt zbankrutowało.
Rysunek 16. U góry PRIMO z klawiaturą membranową, po lewej PRIMO-B z klawiaturą mechaniczną, po prawej PRIMO PRO, który nie wszedł do produkcji.
U góry PRIMO z klawiaturą membranową, po lewej PRIMO-B z klawiaturą mechaniczną, po prawej PRIMO PRO, który nie wszedł do produkcji.
Choć kariera komputera PRIMO nie trwała zbyt długo i nie powstał w oszałamiającej ilości, moda na narodowy komputer przetrwała do dziś. Do dziś są kluby miłośników i użytkowników PRIMO i nawet dziś można zamówić elementy niezbędne do zbudowania własnej kopii PRIMO.
Obiektywnie rzecz biorąc, Węgrzy nie tylko opracowali swój własny, domowy komputer, ale także udało się wdrożyć go do produkcji w niezwykle ciężkim, przejściowym dla byłych krajów komunistycznych, okresie. Podkreślić należy, nie była to jedna z wielu, kolejnych kopii komputerów, które już odniosły swój sukces, ale komputer, od początku do końca zaprojektowany zgodnie z zamysłem konstruktorów.
Można powiedzieć, że komputer nie odniósł spodziewanego sukcesu, jednak to właśnie komputer PRIMO miał umożliwił Węgrom wkroczenie w świat komputerów domowych z dumnie podniesionym czołem.
Dominik Szmerek „Macminik”
Za zgodę na publikacji serdecznie dziękujemy autorowi oraz portalowi dobreprogramy.pl