Kilka lat temu spędziłem przyjemny letni tydzień w Zakopanem. Jednym z najlepszych momentów tego wyjazdu była wędrówka nad Morskie Oko. Od przewodnika dowiedzieliśmy się wtedy, że Morskie Oko to jezioro karowe, czyli występujące w górach jezioro słodkowodne, zazwyczaj o małej powierzchni. Pierwotnie woda pochodziła ze stopniałego lodowca, dlatego jezioro jest krystalicznie czyste. Na Węgrzech nie występują wysokie góry, lodowce ani nawet – w ostatnich latach – śnieg, po takie widoki trzeba się wybrać aż w Tatry Wysokie, do Siedmiogrodu czy w Alpy. Nie oznacza to jednak, że węgierskie niewielkie obszary górskie nie są popularnym celem turystycznym.
Leżące niedaleko Sárospatak jezioro na górze Megyer nie jest typowym jeziorem karowym, jako że wysokość góry to zaledwie 324 metry. Jezioro to powstało w miejscu nieistniejącego już kamieniołomu, z którego wydobywano materiał na kamienie młyńskie. Jest to miejsce cenne ze względów historycznych i geologicznych, a także – odkąd zakończono tam wydobycie – botanicznych i zoologicznych. Głębokość jeziora w niektórych miejscach może sięgać 6,5 metra, otaczające go skalne ściany wznoszą się do 70 metrów nad powierzchnię wody, a wielkość wyrobiska górniczego to 4000 metrów sześciennych. Jezioro bardzo długo było nieodkrytym skarbem, za to w ostatnich latach cieszy się dużą popularnością wśród turystów.
Jezioro na górze Megyer to idealny cel półdniowej wycieczki. W tamtej okolicy nie można się nudzić również przez resztę dnia, ponieważ góra znajduje się niedaleko słynnego tokajskiego regionu winiarskiego, który został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a tamtejsze wina podbijają świat. Miastem leżącym najbliżej jeziora jest Sárospatak, które odegrało ważną rolę w historii Węgier, choćby w okresie reformacji czy walk o wolność. Obecnie jest to prestiżowe miasto uniwersyteckie, a jednocześnie – ze względu na swój urokliwy historyczny charakter – atrakcyjny cel turystyczny. Najbardziej znanym zabytkiem Sárospatak jest zamek Rakoczego – najcenniejsze dzieło architektury późnego renesansu na Węgrzech. Jeśli zaś komuś te atrakcje miałyby nie wystarczyć, w pobliskim Sátoraljaújhely znajdzie Park Przygód Zemplén, który oferuje m.in. najdłuższy w kraju i regionie całoroczny tor saneczkowy.
Na Węgrzech warto zobaczyć nie tylko Budapeszt, nawet jeśli zamiast jezior polodowcowych znajdziemy tam jedynie sztuczne „Górskie Oko”!
Barnabás Heincz
#InstytutFelczaka #HungarianVibes #thingstosee #keepinmotion
Foto: pixabay, wikipedia