Rząd zdecydował o przedłużeniu obowiązujących w kraju obostrzeń epidemicznych o kolejny miesiąc, do 1 marca – ogłosił na konferencji prasowej szef kancelarii premiera Gergely Gulyás, podkreślając, że to jedyny sposób na zapobieżenie tzw. trzeciej fali. Jednocześnie rząd w Budapeszcie wystąpi do parlamentu o zgodę na przedłużenie obowiązującego od listopada stanu zagrożenia epidemicznego.
Przedłużenie obostrzeń oznacza, że co najmniej do 1 marca w godzinach między 20 a 5 obowiązywać będzie więc godzina policyjna, a także przepisy dotyczące konieczności noszenia masek oraz przestrzegania dystansu społecznego. Zabronione są wszelkie zgromadzenia. Sklepy – za wyjątkiem aptek i stacji benzynowych – mogą być otwarte jedynie do godz. 19. Restauracje i kawiarnie mogą zaś oferować jedynie jedzenie na wynos. Gergely Gulyás zaznaczył, że choć dzięki wprowadzonym przez władze obostrzeniom udało się zastopować rozprzestrzenianie koronawirusa, to złagodzenie obostrzeń będzie możliwe tylko wtedy, jeśli rozprzestrzenienia się wirusa jeszcze spowolni lub jeśli zostanie zaszczepionych 70 proc. Węgrów.
Patrol na opustoszałych ulicach Budapesztu podczas godziny policyjnej / Fot. AA/ABACA / Abaca / PAP/Abaca
Dotychczas na Węgrzech – z uwagi na dużo niższe, niż planowano, dostawy szczepionek firm Pfizer oraz Moderna – zaszczepionych zostało jedynie nieco ponad 161 tys. osób. Gergely Gulyás zauważył, że tak niskie tempo szczepień jest charakterystyczne dla całej UE, w której średnio zaszczepiono dopiero 2 proc. mieszkańców, chociaż np. w Izraelu udało się już wyszczepić niemal połowę populacji. Właśnie dlatego rząd w Budapeszcie walczy o zdobycie na rynkach zachodnich oraz wschodnich jak największej ilości szczepionek. Jak ogłosił dzisiaj szef kancelarii premiera do końca lutego z Rosji powinny dotrzeć na Węgry dostawy preparatu Sputnik V, które pozwolą zaszczepić 300 tys. osób.
(jap)