31-letni Áron Szilágyi już trzeci raz z rzędu został mistrzem olimpijskim w szabli i trwale zapisał się w historii sportu – takim dorobkiem medalowym na igrzyskach olimpijskich nie może bowiem pochwalić się żaden inny szermierz na świecie. 

Mistrz olimpijski Áron Szilágyi. Fot. KIYOSHI OTA / PAP/EPA

Áron Szilágyi – zawodnik Vasasu Budapeszt – w Tokio zdołał powtórzyć swój sukces z Londynu oraz Rio de Janeiro. Znakomitemu szermierzowi błyskawicznie szło wygrywanie kolejnych pojedynków, niewiele brakowało jednak, a na drodze do historycznego sukcesu stanąłby mu Gruzin Sandro Bazadze. W półfinale Szilágyi pokonał go jednak 15:13. W finale znakomity Węgier pokonał Włocha Luigiego Samelego 15:7.

Poza medalami olimpijskimi węgierski szermierz ma też w kolekcji złoty krążek mistrza Europy oraz brązowy z mistrzostw świata. – Jestem niezmiernie szczęśliwy, że zdobyłem trzeci złoty medal. Jedną z moich pierwszych myśli po wygraniu było: „Nie mogę w to uwierzyć”. To było jak sen. Potrzebuję kilku tygodni lub paru miesięcy, żeby uwierzyć w to, co zrobiłem. To jest naprawdę bardzo trudne do osiągnięcia – podkreślał Szilágyi, który swój sukces w Tokio zadedykował dwóm osobom: swojemu pierwszemu trenerowi oraz swojej żonie.

Rekordziście, który jest kontynuatorem węgierskiej szkoły szermierczej i następcą Pála Schmitta – węgierskiego mistrza olimpijskiego w szpadzie z 1968 (Meksyk) i 1972 roku (Monachium) – szybko w mediach społecznościowych pogratulował premier Węgier Viktor Orban. 

Fot. zrzut ekranowy / Facebook

Medal Szilágyiego to pierwszy krążek dla Węgier podczas olimpiady Tokio 2020. W rozpoczętych w piątek igrzyskach olimpijskich w Tokio bierze udział 173 węgierskich sportowców. Według analiz ekspertów węgierscy sportowcy mogą przywieźć z Kraju Kwitnącej Wiśni 13, a być może nawet 15 medali. Sami węgierscy pływacy mogą zdobyć trzy lub nawet cztery krążki, w tym co najmniej jeden złoty. 

(JAP)