– Polski żołnierz obronił cywilizację łacińską – oznajmił Mateusz Morawiecki w dniu 101. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Premier we wpisie poświęconym tej kluczowej dla historii Polski i Europy bitwie zauważył, że Europa Zachodnia, która nie doświadczyła życia w komunizmie, „nie może zrozumieć znaczenia powstrzymania przez Polskę bolszewików” w 1920 roku.

Olbrzymią rolę polskiego zwycięstwa podkreślają nie tylko politycy, lecz także historycy. „W korespondencji Lenina ze Stalinem z końca lipca 1920 roku przewija się systematycznie jeden motyw: jak dobijemy Polskę, zdobędziemy Lwów – to była perspektywa Stalina, który ugrzązł ze swoim frontem nie na bohaterskiej obronie Warszawy, lecz Lwowa. Otóż Stalin mówił, że zdobędą najpierw rzeczony Lwów, a potem cała Galicja aż po Kraków będzie bolszewicka i Sowieci pójdą dalej, rozbiją Czechy, Węgry i Rumunię, wejdą do Wiednia, a w końcu zsowietyzują także Włochy. Stalin wymienia te konkretne kraje, które miały paść ofiarą postępującej ofensywy sowieckiej już w roku 1920. Te ambitne plany podboju praktycznie całego kontynentu europejskiego legły w gruzach. Legły w gruzach, bo zatrzymała je Polska” – podkreśla prof. Andrzej Nowak w swej książce „Klęska imperium zła. Rok 1920”. 

Polakom w zwycięstwie pomogły zaś Węgry, które w sierpniu 1920 roku – w krytycznym momencie walk – dostarczyły polskim wojskom 22 mln sztuk amunicji. Jak poinformowała Ambasada Węgier w Warszawie, szef MON Mariusz Błaszczak wraz z attaché wojskowym węgierskiej ambasady pułkownikiem Józsefem Szabó z okazji Święta Wojska Polskiego złożyli wieniec pod tablicą ufundowaną w hołdzie narodowi węgierskiemu w podziękowaniu za wsparcie, które w 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej okazał Polakom rząd w Budapeszcie. 

(JAP; fot. na stronie głównej: zrzut ekranowy / Facebook / Ambasada Węgier / MON)