Węgry są otwarte na pomysł stworzenia korytarza dla migrantów, którym mogliby oni maszerować w stronę Austrii, Niemiec czy Szwecji. – Jeśli ich potrzebujecie, weźcie ich – oznajmił szef rządu w Budapeszcie Viktor Orbán podczas piątkowego wywiadu radiowego. 

Nielegalni imigranci na granicy serbsko-węgierskiej. Fot. EDVARD MOLNAR / MTI / PAP/EPA

Viktor Orbán zauważył w wywiadzie dla Radia Kossuth, że tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku służby graniczne uniemożliwiły nielegalne dostanie się na terytorium Węgier aż 92 tysiącom osób. 

Władze w Budapeszcie już podczas poprzedniego kryzysu migracyjnego w roku 2015 rozpoczęły budowę fizycznej zapory na węgierskiej granicy. Uchodźcy i migranci, którym udało się dostać na Węgry, są zatrzymywani i deportowani z powrotem do Serbii. W ślady Węgier poszły Grecja, Bułgaria, Słowenia, Estonia, Litwa, Łotwa oraz Polska, które również zdecydowały o budowie umocnień na swoich granicach. 

Premier Orbán ostrzegł przed wzbierającą kolejną falą inwazji migrantów. Zasugerował, że Węgry są gotowe otworzyć korytarz dla migrantów i uchodźców, aby ci mogli swobodnie pomaszerować do Austrii, Niemiec i Szwecji. Zastrzegł jednocześnie, że władze w Budapeszcie nie pozwolą Brukseli na przeforsowanie jej polityki na terenie Węgier. – To do Węgrów należy decyzja, komu wolno wjechać do kraju i z kim chcą mieszkać. Przez lata będziemy świadkami tej debaty, ponieważ żyjemy w epoce epidemii i migracji – zauważył Viktor Orbán.

(JAP)