– W ostatnich latach doświadczamy mocno znaczenia głębokiej przyjaźni polsko-węgierskiej. Występuje ona we wszystkich najważniejszych obszarach: w parlamentach, rządach, samorządach, instytucjach i organizacjach. Rozwijamy ją, bo łączy nas wspólnota losów wyrastająca ze wspólnej historii, z podobnej oceny obecnej rzeczywistości politycznej i z podobnej wizji przyszłości Europy. Podobna ocena rzeczywistości to nie tylko kwestie nielegalnej migracji i obrony granic. To także podobna ocena kryzysu Unii Europejskiej – mówił marszałek Marek Kuchciński podczas kongresu Fideszu w Budapeszcie. O solidarności z Polską w obliczu wojny hybrydowej zapewniał dziś między innymi László Kövér, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier.
– Zagrożenie płynie także z wewnątrz UE, w postaci narzucania nam modelu superpaństwa z systemami aksjologicznymi nie do przyjęcia. Dlatego odrzucamy politykę ideologicznego monopolu i ujednolicania narodów europejskich. Dla nas wolność narodu i suwerenność państwa jest wartością – podkreślał Marek Kuchciński podczas przemówienia w Budapeszcie. Fot. MS
Podczas niedzielnego kongresu w Budapeszcie – którego gospodarzami są parlamentarzystka Zsófia Koncz oraz sekretarz stanu Róbert Zsigó – przemawiali najważniejsi przedstawiciele rządzącej na Węgrzech partii. – Naszym celem jest ochrona cywilizacji chrześcijańskiej i zapewnienie narodowej suwerenności – stwierdził wicepremier Zsolt Semjén. – W Brukseli zdecydowano już, że cywilizacja chrześcijańska musi zostać zniesiona, suwerenność narodowa zniszczona, a rodzina zrelatywizowana. Głównym przedstawicielem tych wszystkich zmian jest Péter Márki-Zay – przekonywał Zsolt Semjén, wskazując na kandydata zjednoczonej opozycji w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. – Na wschodniej granicy Unii trwa wojna hybrydowa. Jesteśmy solidarni z Polską. Zapytajmy jednak po cichu: A co się dzieje na południowej granicy Węgier od 2015 roku? – pytał retorycznie László Kövér. Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier przekonywał, że również Zachód od kilku lat prowadzi „wojnę hybrydową z rządami Węgier i Polski”. – Jeśli nie będziemy potrafili uczynić z Europy Środkowej odpowiedniego czynnika politycznego, to zasługujemy na powtórkę historii – ostrzegał László Kövér. – W ostatnich latach międzynarodowe siły występowały przeciwko Węgrom trzy razy, trzy razy wygraliśmy, wygramy więc i po raz czwarty – zapowiadał przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier, odwołując się do wyborów parlamentarnych, które odbędą się w tym kraju w kwietniu 2022 roku.
Eurodeputowany Tamás Deutsch skrytykował unijnych przywódców za to, że nie robią nic, podczas gdy setki tysięcy migrantów próbują nielegalnie wedrzeć się na teren Wspólnoty. – Bruksela nadużywa swojej władzy i prowadzi zimną wojnę domową przeciwko Polakom i Węgrom. Chcą nam odebrać wolność – ostrzegł Tamás Deutsch, podkreślając, że w XXI wieku wciąż są tacy, którzy myślą, że dadzą radę powiedzieć Węgrom, jak powinni żyć. – Chcą zniszczyć wszystko, na czym opiera się nasza wolność: siłę naszych rodzin, tradycyjną formę małżeństwa i rodzicielstwa, nasze wspólnoty dyskusyjne oparte na wolnym myśleniu, nasze kościoły i ostatecznie naszą suwerenność narodową – przekonywał węgierski eurodeputowany, którego zdaniem europejska lewica próbuje doprowadzić do tego, aby Europa z doktryny Breżniewa przeszła do doktryny gender, a od koncepcji komunistycznego imperium światowego do idei imperium brukselskiego.
Tamás Deutsch obiecał więc w Budapeszcie, że przedstawiciele rządzącej koalicji Fidesz-KDNP będą bronić wolności Węgier zarówno w Brukseli, jak i w Budapeszcie. Podkreślił, że węgierskie władze nadal sprzeciwiają się niekontrolowanej nielegalnej migracji i kwotom przesiedleń, których przyjęcie chcą wymusić na krajach członkowskich unijne elity. Deutsch dodał, że choć Bruksela i węgierska lewica chcą odebrać Węgrom możliwość swobodnego decydowania o wychowaniu własnych dzieci, to przedstawiciele Fidesz-KDNP stanowczo sprzeciwiają się agresywnej propagandzie seksualnej LGBTQI + wobec najmłodszych.
Kuchciński: Unia pilnie potrzebuje reform
Do ponad dwóch tysięcy zgromadzonych na kongresie Fideszu osób zwrócił się również przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP Marek Kuchciński. – Dzisiaj widzimy wyraźnie, że zagrożenie dla Unii Europejskiej i suwerenności naszych państw płynie nie tylko ze wschodu, gdzie nasze granice atakuje reżim Łukaszenki inspirowany przez Kreml, który w ten sposób dąży do destabilizacji całej Unii. Jest to agresja, wojna hybrydowa. Ale dajemy radę – bronimy naszej suwerenności. I jesteśmy wdzięczni za solidarność w tej obronie i za poparcie. Tylko działając razem, możemy wygrać i obronić naszą suwerenność – podkreślał w stolicy Węgier marszałek Kuchciński.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych przekonywał, że Unia Europejska pilnie potrzebuje reform, „bo inaczej przegra”. Nawiązał również do Deklaracji o współpracy narodów i państw, którą podpisali w lipcu przywódcy 16 partii prawicowych, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef Fideszu Viktor Orbán czy szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Jak zaznaczył Marek Kuchciński, prezes Jarosław Kaczyński na grudzień zaprosił do Warszawy liderów europejskich partii konserwatywnych i centroprawicowych, aby rozmawiać o nowej wizji Europy i o wspólnej platformie działań, aby „Unia Europejska była silna siłą suwerennych państw”. – Mamy na to szansę. Dzisiaj, dzięki współpracy polsko-węgierskiej i współpracy Grupy Wyszehradzkiej Europa Środkowa jest i pozostanie silna. Dlatego musimy nadal działać wspólnie, musimy być filarem europejskiej współpracy państw i narodów, jak wolni z wolnymi i równi z równymi – podkreślał w Budapeszcie marszałek Kuchciński.
Źródło: Facebook
Oczywiście na kongresie rządzącego na Węgrzech Fideszu obecny był również jego przewodniczący oraz premier Węgier Viktor Orbán, który został wybrany na kolejną kadencję u steru tego ugrupowania. Jednocześnie wybrano czterech wiceprezesów Fideszu.
Terlecki: Dla nas przegrana Fideszu w wiosennych wyborach na Węgrzech byłaby stratą ważnego sojusznika
Do zbliżających się wiosennych wyborów parlamentarnych na Węgrzech odniósł się w weekend również wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W felietonie zatytułowanym „Węgierska wiosna”, opublikowanym na łamach „Dziennika Polskiego”, wicemarszałek Terlecki zwrócił uwagę, że „dla totalnej opozycji słabszy wynik partii Viktora Orbána oznaczałby nadzieję, że także w Polsce możliwe jest obalenie większości sejmowej w drodze demokratycznych wyborów, a nie tylko poprzez uliczne awantury i korzystanie z pomocy zagranicznych patronów”. „Dla europejskiej lewicy ewentualna porażka węgierskiej prawicy to przełamanie oporu przeciwko budowie superpaństwa, zarządzanego z Brukseli i Berlina” – podkreślił w tekście Ryszard Terlecki, zauważając jednocześnie, że Fidesz już trzykrotnie wygrał wybory – w roku 2010, 2014 i 2018 – i za każdym razem zdobył nie tylko samodzielną większość w jednoizbowym parlamencie, lecz także większość umożliwiającą zmianę konstytucji. „Tym razem sytuacja jest jednak o tyle zmieniona, że wszystkie liczące się partie opozycyjne zdecydowały o wystawieniu wspólnych kandydatów. Oczywiście nie wiadomo, czy do kwietnia nie zdążą się pokłócić, a jedynie wspólna lista jest w stanie, przynajmniej hipotetycznie, zagrozić Fideszowi” – stwierdził szef klubu PiS.
(JAP)