Back to top
Publikacja: 11.01.2022
Wybory parlamentarne na Węgrzech odbędą się 3 kwietnia
Polityka

Prezydent Węgier János Áder ogłosił dziś termin głosowania. Wybory parlamentarne nad Dunajem odbędą się w niedzielę 3 kwietnia. Węgrzy zdecydują wówczas, czy Viktor Orbán pozostanie premierem na czwartą kadencję z rzędu. Równocześnie zorganizowane zostanie referendum w sprawie ochrony dzieci przed lobby LGBT.


Międzynarodowi obserwatorzy i przedstawiciele mediów przyglądają się wstępnym wynikom głosowania pokazującym zwycięstwo rządzącej koalicji Fidesz i Chrześcijańskiej Partii Ludowej (KDNP) podczas konferencji prasowej w siedzibie Krajowego Urzędu Wyborczego (NVI) w Budapeszcie, 8 kwietnia 2018 roku. Fot. Lajos Soos / MTI / PAP / EPA


Kancelaria węgierskiego prezydenta zauważyła, że János Áder wyznaczył najwcześniejszy przewidziany w konstytucji termin głosowania.

W ostatni weekend znów wygrałby Orbán

Badania opinii publicznej pokazują, że dla rządzącej koalicji nadchodzące wybory będą najtrudniejsze od 2010 roku, a więc od momentu, gdy konserwatywny premier Viktor Orbán przejął stery władzy w Budapeszcie. 3 kwietnia dwie partie rządzące będą bowiem musiały zmierzyć się ze zjednoczoną opozycyjną koalicją, składającą się aż z sześciu ugrupowań, które od lat marzą o dojściu do władzy. Blok opozycyjny tworzą tym razem Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), Jobbik, ugrupowanie ekologów Polityka Może Być Inna, partia liberałów Momentum, Koalicja Demokratyczna (KD) oraz liberalno-ekologiczny Dialog.

Po odejściu od władzy kanclerz Angeli Merkel premier Viktor Orbán jest bowiem obecnie najdłużej urzędującym szefem rządu w Unii Europejskiej.

Jego rywalem i oficjalnym kandydatem zjednoczonej opozycji na premiera jest Péter Márki-Zay, burmistrz miasta Hódmezővásárhely bez znaczącego doświadczenia w wielkiej polityce.

Viktor Orbán obiecuje kontynuowanie swojej polityki, w tym obronę konserwatywnych wartości oraz tradycyjnej rodziny. Z kolei Péter Márki-Zay odwołuje się do szerokiego spektrum tych wyborców, którzy są już po prostu złaknieni zmiany na stanowisku premiera.

Większość badań pokazuje jednocześnie, że choć wyścig po fotel premiera jest bardzo wyrównany, to nieznaczną przewagę zachowuje w nim polityk od ponad dekady rządzący Węgrami. I chociaż Viktor Orbán jest przez krytyków oskarżany o kierowanie Węgier w stronę autokracji, to jego zwolennicy podkreślają, że chroni kraj przed zalewem nielegalnych imigrantów, dba o chrześcijańską tożsamość państwa oraz o suwerenność Węgier na arenie międzynarodowej, zauważają także, że koalicji rządzącej udało się istotnie zreformować państwo po wielu dekadach stagnacji i kłopotów gospodarczych.

Z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Nézőpont wynika, że gdyby wybory odbyły się w ostatni weekend, to zwyciężyłaby w nich rządząca koalicja Fideszu i Chrześcijańskiej Partii Ludowej (KDNP), zdobywając 50 proc. głosów. Opozycja mogłaby liczyć na poparcie 43 proc. głosujących, co jest wynikiem o sześć punktów procentowych gorszym niż w roku 2018. Z opublikowanego dzisiaj badania Instytutu Nézőpont wynika także, że rządzące na Węgrzech partie zyskały od ostatnich wyborów trzy punkty procentowe poparcia.

W 2018 roku koalicja partii Fidesz oraz Chrześcijańskiej Partii Ludowej (KDNP) zdobyła 48 proc. głosów, co dało jej 133 mandaty w liczącym 199 miejsc jednoizbowym parlamencie. Taki wynik oznacza, że rządząca koalicja utrzymała liczącą aż dwie trzecie większość, co pozwalało jej bez problemu przeprowadzać istotne reformy.

Z sondażu Instytutu Nézőpont wynika, że w zapowiedzianych na kwiecień wyborach parlamentarnych na miejscu w kraju udział weźmie ponad 70 proc. uprawnionych do głosowania Węgrów, a więc około 5,7–5,8 mln osób.

Referendum w sprawie ochrony dzieci

Jednocześnie z wyborami parlamentarnymi odbędzie się zarządzone przez rząd Viktora Orbána referendum w sprawie ochrony dzieci. Na początku stycznia Trybunał Konstytucyjny w Budapeszcie odrzucił jako bezzasadne wnioski żądające anulowania referendum, którego wyniki węgierskie władze zamierzają wykorzystać w sporze z Komisją Europejską i innymi unijnymi instytucjami po przyjęciu w połowie czerwca ustawy, która nie zezwala na propagandę seksualną w przedszkolach, szkołach, telewizji i w reklamach. Zakazuje także używania w szkołach materiałów postrzeganych jako promujące homoseksualizm. W kwietniu przy urnach Węgrzy nie tylko wybiorą więc nowych członków parlamentu, lecz także odpowiedzą na cztery pytania dotyczące kwestii związanych z LGBTQ i wychowaniem seksualnym dzieci. Węgierski premier zachęca, aby głosujący odpowiedzieli „nie” na następujące pytania:

1) Czy opowiada się Pan/Pani za tym, aby w instytucjach oświatowych były organizowane dla nieletnich dzieci bez zgody rodzica zajęcia prezentujące orientacje seksualne?

2) Czy opowiada się Pan/Pani za tym, aby wśród nieletnich dzieci popularyzowano operacje zmiany płci?

3) Czy opowiada się Pan/Pani za tym, aby nieletnim dzieciom okazywano bez ograniczeń seksualne treści medialne mające wpływ na ich rozwój?

4) Czy opowiada się Pan/Pani za tym, żeby dzieciom pokazywano treści medialne prezentujące zmianę płci?

Premier Viktor Orbán, który podobne referendum zorganizował w październiku 2016 roku, gdy Unia Europejska próbowała zmusić władze w Budapeszcie do przyjmowania nielegalnych imigrantów, liczy na zwycięstwo również w tym głosowaniu. Sześć lat temu wyrażona w głosowaniu jasna wola Węgrów nieco ułatwiła szefowi rządu w Budapeszcie prowadzenie dalszych rozmów w tej kwestii z urzędnikami w Brukseli.

(JAP)