Przechodzą z rąk do rąk. Zwykle zwracamy uwagę tylko na ich nominały, choć czasem przyglądamy się temu, co jest na nich wydrukowane. I wtedy wyciągamy z ich treści wnioski, co jest najważniejsze dla państwa, które je emituje.
Piotr Boroń
Współczesne węgierskie forinty. Fot. tomfield / Pixabay
Bardzo ważnym elementem polityki historycznej są decyzje (w tym przypadku podejmuje je Węgierski Bank Narodowy – Magyar Nemzeti Bank) o treści ideowej na monetach i banknotach, obowiązujących w danym państwie. Przede wszystkim już samo funkcjonowanie pieniądza świadczy o suwerenności jego emitenta. Pierwotnie wartość ich kruszcu (aggio) miała sama w sobie być ekwiwalentem wartości nabywanego za nie towaru, ale szybko zorientowano się, że pieniądz to rzecz umowna. Trudno jest rozsądzić bezsprzecznie, jakie znaczenie miało potem tzw. pokrycie pieniądza w złocie, a jakie autorytet władcy, który zlecał jego emisję. Dziś już mało kto uważa, że zasoby złota w forcie Knox są gwarancją wartości dolara. Naprodukowano go bowiem w nadmiarze, a dolar w postaci elektronicznego podpisu, handlu wekslami itp. już zupełnie podważył kalkulacje, ile pieniądza jest w obiegu. Dziś mówi się głośno, że najlepszym pokryciem amerykańskiego dolara jest wartość US Army.
Już w starożytności pieniądz – w jego aspekcie politycznym – świadczył o zasięgu władzy lub co najmniej wpływów władcy. Jego portret na monecie świadczył o jego panowaniu, a władca zazdrośnie i rygorystycznie dbał o swój monopol na bicie monet. Pieniądz bowiem przypominał przy każdej transakcji, kto tu rządzi! W naszych czasach jeszcze tylko monarchowie (ew. psychopatyczni dyktatorzy) umieszczają na pieniądzach swoje wizerunki. Ale mechanizm skojarzeniowy, że treść pieniądza mówi o najważniejszych kwestiach historycznych, jest ponadczasowy i wykorzystywany dla budowy zdrowego patriotyzmu. Dyskurs akademicki o większym prestiżu w zależności od nominału nie jest rozstrzygnięty i trzeba się z tym pogodzić, bo i Wy, Szanowni Czytelnicy, dzielicie się na takich, którzy uważają, że wyższy nominał wygrywa z częstszym używaniem pieniądza o niższym nominale lub odwrotnie…
HUF TO WSPÓŁCZESNE FLORENY
Węgry, tak jak Polska, oparły się wprowadzeniu europejskiej waluty „euro”, ale na Węgrzech w większości sklepów można zapłacić tą walutą (przy czym po niekorzystnym kursie otrzyma się resztę). Międzynarodowe oznaczenie współczesnej waluty węgierskiej pochodzi od anglojęzycznej nazwy „hungarian forint” i wg ISO ma skrót HUF. Sami Węgrzy używają obecnie dla określenia swoich pieniędzy także skrótu „Ft”.
Historycznie rzecz biorąc, wywodzą się one od jednej z najsilniejszych w średniowieczu i czasach nowożytnych waluty, którą posiadała stolica renesansu Florencja, a były nią popularne w całej Europie i basenie Morza Śródziemnego złote floreny (jeden florinus, florino d’oro), których nazwa była też przekształcana – głównie w krajach niemieckojęzycznych – na „guldeny”. Królestwo Węgier, mając żywe kontakty z Florencją, przejęło ok. 1300 roku włoską nazwę dla swojej waluty, którą np. Ludwik Wielki (panujący na Węgrzech w latach 1342–1382 i w Polsce 1370–1382, gdzie zwiemy go Węgierskim) bił w wielkich ilościach o wadze 3,5 grama. Jako ciekawostkę dodać można, że w średniowieczu zdecydowana większość złotych monet w całej Europie była bita z kruszcu wydobywanego właśnie na terenie Królestwa Węgier. Szacuje się bowiem, że 80 proc. wydobycia złota w Europie pochodziło z kopalń królów węgierskich, którzy – jak w bajkach – niedobory budżetowe bilansowali, rozkazując (szczególnie w XIV wieku) zwiększenie wydobycia złota w swych kopalniach.
W monarchii austro-węgierskiej forinty zostały zastąpione w 1892 roku przez „korony węgierskie”, a od 1926 roku pieniądze węgierskie nazywano pengő – to słowo oznaczało po węgiersku „brzęczące”, choć nazwę rozciągnięto także na szeleszczące banknoty. 1 VIII 1946 roku przywrócono nazwę „forint”, co miało miejsce w okolicznościach przerażającej inflacji pengő. W momencie wymiany 400 kwadryliardów pengő równało się jednemu forintowi. Do obiegu wprowadzono wówczas 1, 2 i 5 forintów, a także 2, 10 oraz 20 fillérów.
„Filléry” jako drobniejsze monety węgierskie znane były od dawna, a swą nazwę zawdzięczały związkowi Węgier z austriackimi Habsburgami, a przez to z językiem niemieckim i jego pieniędzmi. Moneta o nominale 1 filléra w XIX wieku miała wartość czterech niemieckich krajcarów, a po niemiecku „Vierer” oznacza czwórkę. Fillérów nie ma dziś jako monet, ale czasem jeszcze zdarza się, że dla określenia cząstkowych wartości forinta, używa się tej nazwy.
WĘGIERSKIE MONETY
Ostatnia większa zmiana w systemie węgierskim miała miejsce w 2009 roku, gdy – w wyniku inflacji wycofano monety jedno- i dwuforintowe, a banknot 200-forintowy zamieniono na monetę o tym nominale – wykonaną, podobnie jak inne monety, ze stopu metali nieszlachetnych. Nominały 200-forintowe istniały też od 1992 roku w formie nadzwyczajnej z 50-procentowym udziałem srebra w jej wadze. W efekcie, Węgrzy mają dziś monety o nominałach: 5, 10, 20, 50, 100 i 200 forintów.
Na wszystkich ich awersach widnieje wyraźnie ich nominał, a rewersy charakteryzuje obecność treści związanych z przyrodą oraz symboliką Węgier. Przyroda to obecność czapli białej (moneta o nominale 5 forintów), kosaćca pstrego (moneta 20-forintowa) oraz raroga zwyczajnego (moneta 50-forintowa). Herb węgierski zdobi monety 10-forintowe i 100-forintowe, a na monecie o nominale 200 forintów przedstawiony jest – po szerokich konsultacjach społecznych sprzed kilkunastu lat – Most Łańcuchowy w Budapeszcie jako jeden z najważniejszych symboli świetności Węgier.
WĘGIERSKIE BANKNOTY
Jest ich obecnie w obiegu sześć i wszystkie mają jednakowy rozmiar (154 na 70 mm). Na awersie każdego jest twarz ważnej postaci historycznej, na rewersie jakiś historyczny obiekt budowlany. Wprowadzone zostały w latach 1997 do 2001. W latach 2014–2019 nastąpiła wymiana banknotów na Węgrzech, ale dotyczyła ona tylko okresu, w którym były drukowane, a nie ich treści. Są za to lepszej jakości i mają więcej zabezpieczeń przed falsyfikacją.
Banknot o nominale 500 forintów ma na awersie Franciszka Rakoczego II (węg. II. Rákóczi Ferenc), przywódcę powstania narodowego przeciw Habsburgom z lat 1703–1711. Na jego rewersie jest zamek Sárospatak, położony u stóp gór Zemplén, siedziba Rakoczych, miejsce wielu spotkań spiskowych przeciw Habsburgom. Po zdławieniu powstania z lat 1848–1849 dostał się w ręce rodu Windischgrätz w uznaniu zasług tłumienia powstania przez marszałka Alfreda.
Banknot o nominale 1000 forintów ma na awersie króla Macieja Korwina (węg. Hunyadi Mátyás lub Corvin Mátyás), jednego z najwybitniejszych władców europejskich XV wieku. Na rewersie jest wyszehradzka (węg. Visegrád) fontanna Herkulesa walczącego z Hydrą.
Banknot 2000-forintowy ma na awersie Gabriela Bethlena (węg. Bethlen Gábor), który przewodził antyhabsburskiemu powstaniu Węgrów w latach 1619–1626. Na rewersie widnieje przetworzony obraz autorstwa romantycznego artysty Viktora Madarásza z przełomu XIX–XX wieku, przedstawiający Gábora Bethlena wśród naukowców.
Banknot 5000-forintowy ma na awersie Stefana Széchenyiego (węg. Gróf Széchenyi István), liberalnego polityka XIX-wiecznego, któremu Budapeszt zawdzięcza wspaniały most. Na rewersie banknotu przedstawiony jest pałac w Nagycenk – siedziba rodu Széchenyi, zbudowana ok. 1750 roku przez Alfreda – dziadka Stefana.
Banknot o nominale 10 tysięcy forintów przedstawia na awersie Świętego Stefana (węg. I. Szent István), pierwszego króla Węgier, koronowanego w 1000 roku. Na rewersie panorama Ostrzyhomia od strony Dunaju (węg. Esztergom) ze słynną katedrą.
Banknot o nominale 20 tys. forintów ma na awersie twarz Franciszka Deáka (węg. Deák Ferenc). Był on w XIX wieku członkiem Węgierskiej Akademii Nauk i ministrem sprawiedliwości oraz reformatorem prawa w latach 1839–1840. Na rewersie przedstawiony jest dawny budynek Węgierskiej Izby Reprezentacyjnej w Peszcie, który służył jej, zanim został wybudowany słynny nowy budynek Parlamentu na brzegu Dunaju.
Narodowy Bank Węgierski emituje również okazjonalne monety i banknoty, a chyba na największą uwagę zasługuje banknot kolekcjonerski o nominale 2000 forintów, upamiętniający koronację Stefana Wielkiego na pierwszego króla Węgier w 1000 roku, wydany z okazji tysiąclecia tego wydarzenia. Przedstawia zatem na awersie koronę św. Stefana, a na rewersie scenę koronacji.
WISIENKA NA TORCIE…
Gdy zgadałem się na temat węgierskich banknotów z panią Jadwigą Városi (Polką, która mieszka w Budapeszcie i poprzez swoją chlubną działalność społeczną może być symbolem przyjaźni polsko-węgierskiej), powiedziała mi, abym zwrócił uwagę na nowe 500 forintów. Otóż okazuje się, że wymiana pieniędzy papierowych z 2019 roku nie była jednak bez zmian ich treści. Różnica na rewersie polega na tym, że obok zamku Rakoczych do niedawna widniała stylizacja pieczęci z napisem 500 – jakby niepotrzebnym powtórzeniem liczby, która po obu stronach banknotu i tak była drukowana. Przy wymianie na nowe banknoty na prawie identycznym obrazie zamiast napisu „500” na stylizowanej pieczęci pojawiła się Matka Boska. Dlaczego? Tu musimy zagłębić się w dzieje Węgier! Co najmniej do 1936 roku. Wówczas do obiegu wprowadzono banknot o nominale 10 pengő z dużym wizerunkiem Matki Boskiej. Związana z tą sprawą jest – ważna dla Węgrów siostra Maria Natalia – zakonnica i mistyczka. Jej wizje po 1936 roku wstrząsnęły Węgrami, bo usłyszała, by powierzyć pomyślność państwa wstawiennictwu Matki Boskiej, a – w przeciwnym razie – Węgrów spotykać będą wielkie nieszczęścia. Ewidentnie, likwidacja banknotu maryjnego przez socjalistów po wojnie stanowiła znamienny element strasznych czasów stalinizmu. Rządy Orbána to w przeważającej części reformy, odwracające zmiany, które wprowadzili socjaliści. Orbán nie bez kozery nazywany bywa kontrrewolucjonistą. Niewielka, ale jakże znamienna zmiana na banknocie daje do myślenia…