Uczniowie warszawskich szkół w siedzibie Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka pogłębili wiedzę dotyczącą historii Węgier, dowiedzieli się, jak doszło do wybuchu rewolucji 1848–1849 i jak ona przebiegała, a także poznali cały zestaw węgierskich słówek przydatnych do nauki historii po węgiersku, takich jak walki (harcok), rewolucja (forradalom) czy ustawy kwietniowe (áprilisi törvények) oraz oryginalne nazwy węgierskich miejscowości takich jak Siedmiogród (Erdély). Gimnazjaliści oraz licealiści poznali również wielkanocne zwyczaje Madziarów i różnice między świątecznymi tradycjami w Polsce oraz na Węgrzech.
Fot. JAP
– Przez cały XVIII wiek i pierwszą połowę XIX wieku Habsburgowie traktowali Węgry jak kolonię. Ta polityka nie mogła się podobać Węgrom, którzy nie mieli własnego rządu czy parlamentu, a cała władza leżała w Wiedniu – mówił dr Damian Kaleta z Katedry Hungarystyki UW. – Węgrzy żądali dla siebie konstytucji, poprawy sytuacji chłopów pańszczyźnianych, uwolnienia więźniów politycznych i utworzenia niezależnego rządu oraz narodowego wojska – dodał podczas warsztatów dr Kaleta, wyróżniając trzy etapy Wiosny Ludów na Węgrzech.
Pierwszym etapem była rewolucja (forradalom). Ustawy kwietniowe rozpoczęły reformy państwa. Utworzono wówczas też rząd w dużym stopniu niezależny od Wiednia. Drugą fazą było powstanie (felkelés), w którym ważną rolę odegrali Polacy, a zwłaszcza generał Józef Bem, zwany na Węgrzech „ojczulkiem Bemem”. Fazą trzecią był zaś upadek (leveres). Doktor Damian Kaleta tłumaczył również, dlaczego to powstanie było i jest do dziś tak istotne w historii Węgier.
Uczniowie dostali również do rozwiązania krzyżówkę, która wykorzystywała słownictwo poznane przez uczniów podczas warsztatów w siedzibie Instytutu Felczaka.
Świąteczne zwyczaje Węgrów
Madziarzy przygotowują do święconki dużo większe koszyki niż Polacy. Na Węgrzech też jest zwyczaj dzielenia się pokarmami, ale raczej symbolicznie, tylko jajkiem.
Uczniowie poznali też zwyczaje dotyczące Poniedziałku Wielkanocnego, w tym związane ze śmigusem-dyngusem, m.in. tradycje polewania młodych dziewczyn nie wodą, lecz perfumami.