Po trwających ponad rok przygotowaniach, niemal roku filmowania i kolejnym roku spędzonym na postprodukcji odbył się w Budapeszcie pokaz filmu dokumentalnego o bohaterze i męczenniku dwóch narodów, wyprodukowanego m.in. przez węgierską telewizję MTVA we współpracy z polską TVP. W poniedziałkowej premierze wzięli udział m.in. prezydent Węgier János Áder z małżonką, a także ambasador Jerzy Snopek. – János Esterházy jest symbolem sumienia, przyjaźni i solidarności zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce – zauważył dyrektor Maciej Szymanowski podczas uroczystego pokazu filmu. Szef Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka podkreślał, że ważne jest to, co postać Jánosa Esterházyego oznacza dla nas teraz i co będzie oznaczała w przyszłości, „zwłaszcza w sytuacji, którą obserwujemy dzisiaj w Europie Środkowej, gdzie wydaje się, że wskazówki zegara historii zaczęły się znów poruszać w szybszym tempie”.
Poniedziałkową premierę filmu w Budapeszcie uświetniło wielu znamienitych gości z Polski i z Węgier. Trzeci od lewej węgierki prezydent János Áder, pierwszy od lewej ambasador RP w Budapeszcie Jerzy Snopek, w pierwszym rzędzie również arcybiskup Ostrzyhomia i Budapesztu kardynał Péter Erdő. Fot. MS
Węgierski „hrabia niezłomny” János Esterházy, syn Elżbiety Tarnowskiej i wnuk rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek znanej arystokratycznej węgierskiej rodziny został w dużej mierze wychowany w polskiej tradycji, w której Bóg i miłość do ojczyzny zajmowały kluczowe miejsca w życiu młodego człowieka. János ukończył studia ekonomiczne.
Po radykalnej zmianie granic w Europie Środkowej, którą przypieczętował traktat w Trianon, stał się nagle mieszkańcem obcego kraju. Korona Węgierska straciła wówczas bowiem ponad 71 proc. swoich ziem na rzecz państw ościennych. Czechosłowacja uzyskała Felvidék (obecnie Słowację) oraz Kárpátalję (Ruś Zakarpacką), czyli obszar o powierzchni ponad 62 tys. km kw., zamieszkany przez ponad milion Węgrów.
Młody Esterházy rozpoczął wówczas zaciętą walkę o prawa mniejszości narodowych. Zabiegał zwłaszcza o zachowanie kultury i języka prześladowanych przez władze Węgrów. W latach 30. ubiegłego wieku – gdy w Niemczech w siłę wyraźnie rósł już przywódca faszystów Adolf Hitler – jako lider Krajowej Partii Chrześcijańsko-Społecznej Esterházy zabiegał o powstanie polsko-słowacko-węgierskiego bloku Europy Środkowej. W 1938 roku Miklós Horthy zaproponował Esterházyemu stanowisko w węgierskim rządzie. „Hrabia niezłomny” pozostał jednak wierny mniejszości słowackich Węgrów. Jako poseł do słowackiego parlamentu stworzył program o nazwie Dom Węgierski, którego celem było pomaganie dyskryminowanym Madziarom.
Esterházy: Naszym symbolem jest Krzyż
Podczas drugiej wojny światowej uratował bardzo wielu Polaków, organizując przerzuty na Węgry nie tylko grup uchodźców, lecz także polskich żołnierzy. Osobiście przemycił do Budapesztu generała Kazimierza Sosnkowskiego, a w swoim domu organizował spotkania konspiracyjne. János Esterházy pomagał również Polakom w ratowaniu przed niemieckimi okupantami najcenniejszych polskich dzieł sztuki. Bardzo stanowczo i otwarcie bronił także prawdy o ludobójstwie dokonanym przez Rosjan w Katyniu. Niezwykle aktywnie i z narażeniem życia organizował również pomoc dla Żydów. Załatwiał im fałszywe dokumenty, ukrywał we własnym majątku, zatrudniał do robót publicznych w celu ochrony przed deportacją, a także wypłacał zapomogi. W 1942 roku głosował zaś przeciw ustawie zezwalającej na deportację słowackich Żydów do niemieckich obozów zagłady. – Naszym symbolem jest Krzyż, a nie swastyka – powiedział wówczas, a słowa te przeszły do historii.
– Miał w sobie tyle odwagi, że głosował przeciwko jako jedyny poseł w słowackim parlamencie – zauważył podczas poniedziałkowej premiery filmu o Esterházym arcybiskup Ostrzyhomia i Budapesztu kardynał Péter Erdő, który w marcu 2022 roku podczas specjalnego wydarzenia w węgierskim parlamencie otrzymał nagrodę im. Esterházyego.
Po zakończeniu wojny za pomaganie uchodźcom, działalność społeczną i polityczną oraz ujawnianie prawdy o zbrodniach stalinowskich Esterházy został zatrzymany przez słowackich agentów komunistycznej bezpieki, przekazany funkcjonariuszom NKWD i wraz z dziesięcioma innymi Węgrami potajemnie wywieziony do Moskwy na Łubiankę. Tam po trwających cztery miesiące bestialskich torturach Rosjanie urządzili mu sfingowany proces.
Prokurator zarzucił hrabiemu rzekome wspieranie faszystów oraz szkalowanie sowieckiego państwa poprzez przypisywanie Sowietom Zbrodni Katyńskiej. Sąd uznał go za winnego i skazał na dziesięć lat ciężkich robót. Hrabia Esterházy przez cztery lata musiał w nieludzkich warunkach pracować ponad siły w łagrach Kniaż Pogost, Rokpost oraz Sangorodok-Protok na północy Syberii, gdzie zachorował na gruźlicę. W tym czasie w komunistycznej Czechosłowacji Słowacki Trybunał Narodowy skazał go zaocznie na karę śmierci za rzekomą współpracę z Niemcami oraz udział w rozbiorze Czechosłowacji. Międzynarodowa presja sprawiła, że prezydent Klement Gottwald wydał decyzję o zamianie kary śmierci na dożywotnie więzienie. Schorowanego i wycieńczonego węgierskiego hrabiego przewieziono do Czechosłowacji. Do 1957 roku przebywał w licznych zakładach karnych, zmarł w czechosłowackim Mirowie niedaleko Ostrawy, w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze przeznaczonym głównie dla więźniów politycznych. Zmarł sześć dni przed 56. urodzinami.
Ciało bohaterskiego hrabiego szybko skremowano, a prochów nigdy nie wydano bliskim, nie informując nawet o miejscu pochówku. Komuniści starali się bowiem wymazać takich męczenników jak János Esterházy ze zbiorowej pamięci europejskich narodów. Po upadku zbrodniczego komunistycznego reżimu dzięki czeskiemu szefowi dyplomacji Karlowi Schwarzenbergowi udało się odnaleźć prochy węgierskiego hrabiego w bezimiennej zbiorowej mogile więźniów politycznych w praskiej dzielnicy Motol.
Symboliczny pochówek Jánosa Esterházyego z udziałem krewnych zmarłego odbył się w krypcie w kaplicy w Dolnych Obdokovcach na Słowacji po ponad 60 latach od jego męczeńskiej śmierci, 16 września 2017 roku.
W roku 1993 János Esterházy został oficjalnie zrehabilitowany przez sąd w Moskwie, który orzekł, że wydanie na niego wyroku i uwięzienie było niezgodne z prawem. W 2009 roku prezydent Polski Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházyego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za udzielanie pomocy polskim uchodźcom podczas drugiej wojny światowej. Dwa lata później pomnik niezłomnego węgierskiego hrabiego stanął na warszawskim Ursynowie. W 2019 roku metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski otworzył proces beatyfikacyjny Sługi Bożego Jánosa Esterházyego. Jego postulatorem jest ojciec Paweł Cebula.
Film dokumentalny: rok zdjęć, pięć krajów, ponad pięćdziesiąt wywiadów
Podczas poniedziałkowej premiery filmu dokumentalnego w Budapeszcie jego główny producent János Csányi opowiadał publiczności, że tylko przygotowania do nakręcenia dzieła poświęconego życiu i cierpieniu Jánosa Esterházyego, a także znaczenia tej postaci już po jego śmierci, zajęły twórcom dokumentu ponad rok. Niemal rok trwało kręcenie zdjęć. Film kręcono w pięciu krajach, a podczas jego realizacji przeprowadzono ponad 50 obszernych wywiadów. Sam proces tzw. postprodukcji również zajął rok.
W poniedziałek w Budapeszcie pokazano publiczności 80-minutową wersję filmu. Autorzy dokumentu pracują już także nad filmem pełnometrażowym, a także nad stworzeniem międzynarodowego serialu poświęconego bohaterowi oraz męczennikowi Węgier oraz Polski.
Źródła:
„Hrabia Niezłomny – János Esterházy”, Kamila Hedvig Górny, Przystanek Historia IPN
„János Esterházy (1901–1957)”, Arkadiusz Adamczyk, Wydawnictwo Sejmowe
Agencja MTI