Viktor Traski, młody węgierski matematyk z Użhorodu (węg. Ungvar) otrzymał prestiżową nagrodę Węgierskiej Akademii Nauk. Nie był jednak w stanie odebrać jej osobiście, ponieważ na ochotnika zgłosił się do ukraińskiej armii walczącej z rosyjska inwazją. Przesłał więc nagranie wideo z podziękowaniami za wyróżnienie. Słychać na nim odgłosy toczących się walk na wschodniej Ukrainie.
Źródło: YouTube
Utalentowany matematyk za pracę „Kwadratowe φ-SubGaussowskie wartości i procesy losowe” otrzymał prestiżową nagrodę im. Jánosa Arany’ego dla młodych naukowców przyznawaną przez Węgierską Akademię Nauk (MTA).
Traski urodził się niedaleko Użhorodu – a więc największego i najważniejszego miasta Zakarpacia. Jak opowiada, jego dziadkowie ze strony ojca w ogóle nie znali ukraińskiego. On sam od dziecka uczył się już zarówno węgierskiego, jak i ukraińskiego.
Na Użhorodzkim Uniwersytecie Narodowym (Ungvári Nemzeti Egyetem) przed wojną wykładał teorię funkcji rzeczywistych i złożonych, analizę funkcjonalną i prawdopodobieństwo. Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, nie został jednak wcielony do ukraińskiej armii. Zgłosił się do niej na ochotnika, mimo że wcześniej nigdy nie tylko nie służył w wojsku, lecz także nie przeszedł nawet przeszkolenia wojskowego. – Nigdy wcześniej nie trzymałem w rękach karabinu maszynowego – tłumaczy dziennikarzom.
Jak jednak opowiadał w mediach, gdy tylko złożył podanie o przyjęcie do ukraińskiej armii i powiedział, jaki zawód wykonuje, jeden z oficerów wykrzyknął: „I takich właśnie nam trzeba w artylerii!”. Matematyk służy więc w 128. Samodzielnej Zakarpackiej Brygadzie Górsko-Szturmowej. W jego jednostce służy również trzech innych Węgrów. Jednocześnie węgierskie media podają, że w trwającej od 2014 roku wojnie rosyjsko-ukraińskiej życie straciło w walce już dwunastu Węgrów.
– Jestem przekonany, że po tych złych czasach, związanych z pandemią koronawirusa oraz wojną, przyjdą lepsze czasy, a wtedy będę mógł osobiście wam podziękować, przedstawić prezentację na żywo i wznieść toast za nowe osiągnięcia – mówi na nagraniu matematyk Viktor Traski, a w tle słychać eksplozje.
Jego historię opisała m.in. gazeta internetowa „Ukraińska Prawda”. Matematyk opowiedział na jej łamach, że jego rodzice zawsze dbali o to, aby porozumiewać się w dwóch językach, a jego babcia opowiadała zatrważające historię o tym, jak wyglądało „wyzwolenie” Zakarpacia przez żołnierzy Armii Czerwonej w 1944 r. i jak traktowali oni Węgrów. – To samo obserwujemy teraz w Buczy, Irpieniu, Hostomelu i innych osadach – stwierdził nagrodzony matematyk, dodając, że jego dziadek z powodu węgierskiej narodowości był represjonowany i zesłany do Donbasu. – Moja babcia już nie żyje, ale kiedy zaczęła się ta wojna, pamiętałem opowiadane przez nią historie i postanowiłem zrobić wszystko, by taka groza nie dotarła już na Zakarpacie – podkreślił Traski, który ma żonę Ukrainkę oraz dwóch synów (trzyletniego Davida oraz rocznego Daniela), z którymi on rozmawia po węgiersku, a żona po ukraińsku.
(JAP)