Piłkarska reprezentacja Madziarów zaskakująco dobrze radzi sobie w tzw. grupie śmierci Ligi Narodów. Po zwycięstwie nad Anglikami Węgrzy kolejny raz pokazali, że nie boją się rywalizacji z najlepszymi drużynami świata i w sobotę zremisowali z Niemcami 1:1.
Uradowany węgierski piłkarz Zsolt Nagy cieszy się ze zdobycia gola podczas meczu piłki nożnej Ligi Narodów UEFA Węgry vs. Niemcy na Puskas Arena w Budapeszcie. Fot. TAMAS KOVACS / MTI / PAP / EPA
Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu kibice nie musieli zbyt długo czekać. Już w szóstej minucie wybuch euforii na trybunach wywołał Zsolt Nagy. Niemcy – czterokrotni mistrzowie świata – nie dali gospodarzom w Budapeszcie zbyt długo cieszyć się prowadzeniem i zaledwie trzy minuty później Jonas Hofmann umieścił piłkę w węgierskiej bramce.
Wprawdzie na boisku zdecydowanie dominował zespół niemiecki, to Madziarom udało się do końca spotkania wybronić remisowy wynik. Po zdobyciu wartościowego punktu węgierscy piłkarze niespodziewanie zajmują wysokie drugie miejsce w grupie. Węgrzy mają aż cztery punkty, ponieważ wcześniej w Budapeszcie niespodziewanie spuścili tęgie lanie Synom Albionu, pokonując reprezentację nadętych Anglików 1:0. Węgrzy jak na razie ulegli jedynie Włochom, z którymi przegrali 1:2.
Kibice nad Dunajem mogą więc poczuć się tak, jakby nagle przenieśli się w czasie do lat 50. ubiegłego stulecia, gdy reprezentacja Madziarów należała do ścisłej czołówki największych potęg futbolu.