Premier Węgier Viktor Orbán opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych filmik z niedzielnego meczu piłkarskiego, na którym szef rządu w Budapeszcie pojawił się w szaliku ozdobionym grafiką przedstawiającą historyczną mapę „Wielkich Węgier” z czasów sprzed traktatu w Trianon. Wywołał tym stanowcze protesty dyplomatów z Ukrainy oraz Rumunii. Na „aferę szalikową” zareagowali również Słowacy, Chorwaci, Czesi oraz Austriacy.
Premier Węgier Viktor Orbán gratuluje Balázsowi Dzsudzsákowi po niedzielnym meczu między Węgrami a Grecją, który Madziarzy wygrali 2:1. Źródło: Facebook
„Wielkie Węgry” przedstawione na szaliku węgierskiego premiera obejmowały obszar dzisiejszej Słowacji, Ukrainy, Chorwacji, Rumunii, Serbii oraz Austrii. Węgry w rezultacie traktatu z Trianon w 1920 roku utraciły bowiem dwie trzecie swojego terytorium. Na wielu tych terenach nadal mieszkają jednak przedstawiciele mniejszości węgierskiej.
Protest Rumunii
Rumuńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już przekazało na ręce węgierskiego ambasadora w Bukareszcie oficjalny protest w tej sprawie, zawierający „zdecydowaną dezaprobatę dla gestu węgierskiego urzędnika, dla postawy wyraźnie kontrastującej z atmosferą otwartości i wznowienia dialogu dwustronnego, jaką obserwowaliśmy przy okazji niedawnych konsultacji rumuńskiego ministra spraw zagranicznych w Budapeszcie z węgierskim odpowiednikiem i z udziałem premiera Węgier”.
„Jakiekolwiek przejawy rewizjonizmu, niezależnie od formy, są niedopuszczalne, sprzeczne z obecnymi realiami i z podjętymi wspólnie przez Rumunię i Węgry zobowiązaniami do budowania relacji dwustronnych w oparciu o podstawowy instrument regulujący stosunki dwustronne, jakim jest Traktat w sprawie zrozumienia, współpracy i dobrego sąsiedztwa między Rumunią a Republiką Węgierską, podpisany w Timișoarze dnia 16 września 1996 roku oraz traktat o partnerstwie strategicznym, które w tym roku obchodzi dwudziestolecie” – czytamy w oświadczeniu dla prasy wydanym 21 listopada przez rumuńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Rumuński eurodeputowany socjalliberalnej partii PLUS Alin Mituța określił występ w szaliku wybranym przez Orbána jako zachowanie „nieodpowiedzialne” w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i „aneksji” części ukraińskiego terytorium. „To rewizjonistyczny gest, który stawia Orbána obok Putina, który również marzy o zmianach granic. Powinien zostać ukarany i odizolowany przez przywódców UE w Radzie Europejskiej” – napisał Alin Mituța na Twitterze.
Ukraina żąda przeprosin
Władze w Kijowie poinformowały, że zamierzają wezwać w tej sprawie do MSZ ambasadora Węgier. „Promocja idei rewizjonistycznych na Węgrzech nie przyczynia się do rozwoju stosunków ukraińsko-węgierskich i nie jest zgodna z zasadami polityki europejskiej” – oznajmił na Facebooku rzecznik ukraińskiej dyplomacji Ołeh Nikołenko, dodając, że Ukraina żąda „oficjalnych przeprosin ze strony węgierskiej i zaprzeczenia kwestionowania integralności terytorialnej Ukrainy”.
Ostre słowa słowackiego ministra spraw zagranicznych
Swojego oburzenia nie ukrywał również szef dyplomacji Słowacji Rastislav Káčer. „Widzieliśmy, do czego takie nastroje i plany prowadziły w 1939 roku, i widzimy to na żywo dzisiaj na Ukrainie w postaci rosyjskiej agresji” – napisał minister spraw zagranicznych na Facebooku.
Szef czeskiej dyplomacji: Jedność jest teraz kluczowa
„Europa stoi przed największymi wyzwaniami w zakresie bezpieczeństwa i gospodarki od zakończenia II wojny światowej. Jedność i współpraca krajów UE jest teraz kluczowa. Prowokacja premiera Węgier Viktora Orbána jest niedopuszczalna. Całkowicie rozumiem irytację naszych słowackich i innych przyjaciół” – oznajmił na Twitterze minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavský.
Austriacy: Poinformujemy naszych węgierskich sąsiadów o rozpadzie Królestwa Węgier
Jak podało Politico z nutą ironii na informację o szaliku szefa rządu w Budapeszcie zareagował austriacki resort spraw zagranicznych. „Szybki rzut oka na mapy historyczne znajdujące się w wiedeńskim MSZ potwierdził nasze wstępne przypuszczenia, według których Królestwo Węgier przestała istnieć około 100 lat temu. Poinformujemy o tym naszych węgierskich sąsiadów przy najbliższej okazji” – oznajmiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Austrii.
Premier Węgier: Piłka nożna to nie polityka
„Piłka nożna to nie polityka, nie doszukujmy się czegoś, czego tam nie ma” – oznajmił dziś szef rządu w Budapeszcie w nowym poście opublikowanym na Facebooku. „Reprezentacja Węgier to drużyna wszystkich Węgrów, bez względu na to, gdzie mieszkają” – podkreślił Viktor Orbán.