W mikołajki węgierska ambasada w Warszawie zaprosiła na spotkanie przyjaciół z Węgier. Główną atrakcją wieczoru był świąteczny koncert światowej sławy Męskiego Chóru Świętego Efraima z Budapesztu.
Ponad stu zaproszonych gości, a także sporą gromadkę polskich i węgierskich dzieci, witali ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács oraz dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka prof. Maciej Szymanowski, czyli przedstawiciele dwóch instytucji organizujących koncert. – Za nami trudny rok. Chcieliśmy więc podziękować za waszą przyjaźń i pomyśleliśmy, że najlepszym podarunkiem będzie muzyka w wykonaniu naszego ulubionego chóru z Budapesztu – mówiła ambasador Węgier. – Życzymy wszystkim, aby przy okazji Świąt Bożego Narodzenia pokój zagościł nie tylko w naszych sercach, ale też w całej Europie – podkreśliła Orsolya Zsuzsanna Kovács.
Profesor Maciej Szymanowski dziękował za możliwość zanurzenia się w czymś innym niezależnie od tego, gdzie się pracuje i czym się zajmuje na co dzień. – Dobrze, że możemy zanurzyć się w czymś, co jest bardzo bliskie naszej tożsamości, naszej kultury i piękna – podkreślał dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
To już kolejny w ostatnich tygodniach koncert najbardziej popularnego na Węgrzech węgierskiego zespołu, założonego w 2002 roku przez Tamása Bubnó, laureata państwowej Nagrody Liszta i Nagrody Zasłużonego Artysty. Tym razem ośmioosobowy zespół, które swoje utwory prezentował już nie tylko w wielu krajach Europy, ale również świata - przygotował specjalny świąteczny repertuar. W wykonaniu najwybitniejszych męskich głosów można więc było usłyszeć kolędy węgierskie, polskie, ukraińskie, a także greckie, hiszpańskie oraz szwedzkie. Niezwykły koncert przy wypełnionej po brzegi sali zakończył nastrojowy utwór "Alleluja" Leonarda Cohena.
(JAP)
Fotók: Újhelyi János Ábel