W piątek 6 stycznia Węgrzy wyznania chrześcijańskiego obchodzą vízkereszt – Dzień Objawienia Pańskiego, czyli Święto Epifanii, nazywane w Polsce potocznie Świętem Trzech Króli (Háromkirályok napja). Tego dnia na Węgrzech święcone są domy oraz mieszkania wraz ze wszystkimi domownikami i zwierzętami.
Uczestnicy dorocznej parady Trzech Króli w Sződliget, 5 stycznia 2020. Fot. MTI/Zsolt Szigetváry
Epifania – jak oficjalnie nazywa się święto Objawienia Pańskiego (vízkereszt) – oznacza „ukazanie się, objawienie” (SJP, PWN). Obok Wielkanocy to najstarsze święto chrześcijańskie, które obchodzone jest w różnych regionach świata mniej więcej od II wieku. Dzień ten oficjalnie zamyka okres Bożego Narodzenia i rozpoczyna czas karnawału (tego dnia tradycyjnie rozbiera się również choinkę). Przypomina on o ceremonii Chrztu Pańskiego, czyli o zanurzeniu Pana Jezusa w Jordanie.
Tego dnia zwyczajowo święci się więc na Węgrzech wodę oraz domy i mieszkania, domowników i zwierzęta. Od wieków nad Dunajem żywa jest bowiem wiara w oczyszczającą moc wody święconej. Dorosłych domowników kropiono wodą, co miało ich chronić przed różnymi dolegliwościami. Z kolei dzieci dla zdrowia mogły napić się święconej wody. Wodą święconą zgodnie z tradycją kropi się również łóżko ciężarnej kobiety, a także – przez cały rok – parę młodych.
W różnych regionach Węgier mieszkańcy wsi wodą poświęconą podczas święta Objawienia Pańskiego kropili również pola uprawne (aby zły duch nie szkodził plonom). Święcono również rogi stodoły (aby chronić zwierzęta), a także wlewano wodę święconą do studni (aby nigdy się nie zepsuła).
W Dzień Objawienia Pańskiego (vízkereszt) wspomina się również inne wydarzenia z życia Pana Jezusa, takie jak pokłon Mędrców czy cud w Kanie Galilejskiej, kiedy pierwszy raz publicznie objawił się jako Bóg.
Nad Dunajem – podobnie jak nad Wisłą – tego dnia chrześcijanie oznaczają pobłogosławioną wcześniej kredą drzwi, wpisując na nich litery C†M†B oraz cyfry nowego roku. To symboliczne błogosławieństwo dla domu, który zgodnie z wierzeniami ma przynosić domostwu ochronę przed złem. Akronim C†M†B tradycyjnie odczytuje się z łaciny jako Christus mansionem benedicat („Niech Chrystus błogosławi temu domowi”).
Ksiądz katolicki wpisuje na drzwiach domu we wsi Csépa symboliczne litery CMB. Fot. MTI/Koszticsák Solid
Na Węgrzech – bardzo podobnie jak w Polsce – niektórzy zastępują literę „C”, interpretując akronim jako wyraz odnoszący się do inicjałów imion świętych Mędrców: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Na węgierskich drzwiach zamiast „C” pojawia się więc „G” (ponieważ imiona Trzech Króli po węgiersku to Gáspár, Menyhért oraz Boldizsár.
Na Węgrzech – w przeciwieństwo do Polski, Austrii, Chorwacji, Grecji, Hiszpanii, Słowacji czy Włoch – dzień Trzech Króli nie jest ustawowo wolny od pracy.
Tego dnia wielu Węgrów bacznie przygląda się pogodzie. Stare ludowe wierzenia mówią bowiem, że jeśli tego dnia śnieg lub lód topnieją, to zima będzie długa. Padający śnieg zwiastuje rychłe nadejście wiosny. Jeśli nie pada ani śnieg, ani deszcz, to ma być to zwiastun deszczowego lata. Wietrzna pogoda 6 stycznia ma zaś prognozować szczęśliwy rok dla rolników i pogodę sprzyjającą uprawie roli.
(JAP)