Back to top
Publikacja: 16.01.2023
Armia na miarę XXI wieku? Jak wojna na Ukrainie zmieniła tempo modernizacji sił zbrojnych w Polsce i na Węgrzech
Wojsko

– Jeszcze nigdy w historii Polski nie zapewniono tak dużych środków na modernizację armii – podkreślił wiceminister obrony Michał Wiśniewski, zwracając uwagę, że na unowocześnienie polskich wojsk zostały przeznaczone rekordowe środki wynoszące aż 524 mld zł. Wiceszef MON zadeklarował gotowość polskiego rządu do współpracy z zagranicznymi parterami. 

– Dla Węgrów inspirującym przykładem jest między innymi rozwój Wojsk Obrony Terytorialnej, ale także wiele innych formatów – zaznaczyła ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács podczas konferencji odbywającej się w poniedziałek 16 stycznia w siedzibie Instytutu Felczaka pod hasłem „Podobieństwa, różnice i szanse współpracy w dziedzinie rozwoju wojskowego na Węgrzech i w Polsce”. 

W konferencji oprócz przedstawicieli resortów obrony, wysokiej rangi oficerów z Polski i Węgier, wzięło również udział kilkunastu attaché wojskowych z różnych państw świata. Gości powitał dyrektor Maciej Szymanowski. Fot. JAP


- Jest dla mnie wielkim zaszczytem to, że możemy się dzisiaj spotkać, mówiąc o bardzo poważnych tematach, ponieważ niezależnie od tego, czy żyjemy w czasach prezydentów czy królów, książąt czy naczelników, bezpieczeństwo jest tym, co stwarza warunki do rozwoju, osobistych karier, a także do życia rodzin oraz narodów - zauważył dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej Maciej Szymanowski. 

Wspólne interesy

- Jeżeli rozmawiamy o istocie relacji polsko-węgierskich, to warto przypomnieć słowa, które padły, gdy w latach 1848-1849 ponad dwóch tysięcy polskich legionistów walczyło o wolność Węgrów. Gdy jednego z nich zapytano, co jest najważniejsze w stosunkach polsko-węgierskich odpowiedział krótko: miłość i interes. Miłości nie trzeba umieć wyjaśnić do końca, dlaczego darzymy się tym uczuciem. Doceńmy, że tak po prostu jest i pielęgnujmy tę miłość. A jeśli chodzi o interes to wystarczy, że popatrzymy na mapę Europy Środkowej i historię Polski i Węgier. Od razu widać na niej, że łączą nas wspólne interesy i po prostu powinniśmy się razem trzymać. Dzisiaj będziemy rozmawiać właśnie o interesach, a zwłaszcza o wspólnych biznesach zbrojeniowych - stwierdziła ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács, zwracając uwagę, że dla Węgrów zajmujących się kwestiami obronności, od 2016 roku doskonałym przykładem do naśladowania są świetnie działające Wojska Obrony Terytorialnej (WOT).

Wydatki na obronność Polski: minimum 3 proc. PKB

– Jeszcze nigdy w historii Polski nie zapewniono tak dużych środków na modernizację armii – podkreślił podczas wykładu wiceminister obrony Michał Wiśniewski, tłumacząc, jak sytuacja geopolityczna, a zwłaszcza rozpoczęta w roku 2014 zbrojna rosyjska agresja na Ukrainę, wpływa na rozwój i modernizację polskiego wojska. - Sytuacja bezpieczeństwa uległa dramatycznemu pogorszeniu w lutym 2022 roku, kiedy to Rosja rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę inwazję na Ukrainę, doprowadzając do konfliktu zbrojnego o charakterze regularnej wojny na pełną skalę, niespotykanej od zakończenia drugiej wojny światowej - zauważył wiceszef MON. Minister Michał Wiśniewski zwrócił uwagę, że agresywne działania Rosjan spowodowały potrzebę podjęcia dodatkowych i pilnych działań, mających na celu wzmocnienie potencjału polskich sił zbrojnych. Dzięki istotnym zmianom legislacyjno-prawnym udało się doprowadzić do usprawnienia procedur i w konsekwencji przyspieszenie dostaw pozyskiwanego nowoczesnego sprzętu wojskowego. W ramach tych działań powołano do życia Radę Modernizacji Technicznej w charakterze organu doradczego szefa MON. Utworzono również Agencję Uzbrojenia, która odpowiada m.in. za definiowanie wymagań dla sprzętu wojskowego, pozyskiwanie sprzętu wojskowego oraz usług, a także realizuje przedsięwzięcia dotyczące offsetu i zarządza prawami własności intelektualnej.

Wiceszef MON zwrócił także uwagę na Ustawę o obronie ojczyzny, która zobowiązała rząd do ustanowienia pakietów wzmocnienia sił zbrojnych na latach 2023-2025 w zakresie ich modernizacji i wyposażenia. Ustawa ta zakłada również wzrost od 2023 roku wydatków na obronność do poziomu minimum 3 proc. PKB. Utworzono również w Banku Gospodarstwa Krajowego specjalny fundusz wsparcia sił zbrojnych, który zwiększa źródła finansowania modernizacji sił zbrojnych na wielką skalę, niezależnie od środków pozyskiwanych z budżetu MON. Minister Michał Wiśniewski zwrócił także uwagę na uchwalony przez rząd Pakiet wzmocnienia Rzeczpospolitej Polskiej na lata 2023-2025, który stał się głównym determinantem modernizacji technicznej sił zbrojnych w zakresie szybkiego pozyskiwania niezbędnego sprzętu wojskowego, umożliwił dywersyfikację źródeł dostaw, a także zapewnił w tym procesie wykorzystanie potencjału polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Wiceminister obrony Michał Wiśniewski odwołał się również do Planu modernizacji technicznej sił zbrojnych, a więc do dokumentu, który szczegółowo określa plany modernizacji polskich sił zbrojnych na lata 2021-2035. Na nowe uzbrojenie i wyposażenie dla żołnierzy zaplanowano w nim rekordowe środki finansowe, czyli 524 miliardów złotych. W 2023 roku Polska planuje przeznaczyć na obronę narodową 97,4 mld zł oraz dodatkowe środki na modernizację z funduszu wsparcia sił zbrojnych BGK. – Jeszcze nigdy w historii Polski nie zapewniono tak dużych środków na modernizację armii, a kwota ta wraz ze wzrostem budżetu państwa będzie ulegała zwiększeniu – podkreślał polski wiceminister obrony.


Dr Attila Demkó, szef Centrum Geopolityki Mathias Corvinus Collegium (MCC) w Budapeszcie, opowiadał o transformacji węgierskich sił zbrojnych od 2002 do 2022 roku. Fot. JAP


Węgry w latach 2002-2010 wprowadzały w życie program zmiany koncepcji sił zbrojnych. – Sprzedano lub zezłomowano wszystkie egzemplarze artylerii samobieżnej i BWP (144 Goździki, 500 BMP-1), a 77 czołgów T-72 przekazano do Iraku – opowiadał dr Attila Demkó, szef Centrum Geopolityki Mathias Corvinus Collegium, przyznając, że to mógł nie być najmądrzejszy ruch. W 2010 roku Węgry dysponowały jedynie trzydziestoma czołgami T-72, miały też 500 rosyjskich transporterów opancerzonych BTR-80, ale nie miały w ogóle artylerii samobieżnej. – W 2010 roku pojawił się nowy rząd i przynajmniej w teorii powrócono do koncepcji obrony terytorialnej. W sporządzonym wówczas raporcie dla ministra obrony napisaliśmy, że brakuje nam wszystkiego: uzbrojenia, infrastruktury, szkolenia. Węgierska armia była niewiele więcej niż siłami utrzymania pokoju – zauważył dr Attila Demkó, podkreślając, że podczas kryzysu ekonomicznego brakowało odpowiedniego finansowania armii, które utrzymywane było na poziomie 1 proc. PKB.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w roku 2014 oraz szczytach NATO w Walii oraz w Warszawie pod koniec 2016 roku rząd w Budapeszcie ogłosił program modernizacji sił zbrojnych na lata 2017-2026 pod hasłem „Zrínyi 2026”. Węgierskie władze zdecydowały wówczas o zwiększeniu wydatków na obronność do poziomu 2 proc. PKB.

– Rozpoczęliśmy proces odbudowania, praktycznie od zera, sił pancernych. Podjęliśmy decyzję o zakupie 44 czołgów Leopard w wersji 2A7+. Był to ważny krok w transformacji z sowieckiej technologii na technologię zachodnią – zauważył dr Attila Demkó, dodając, że Węgry zamówiły również 218 sztuk bojowych wozów piechoty Lynx KF41 (z których otrzymały już cztery) oraz ponad 400 pojazdów opancerzonych Gidrán 4x4. – Wyciągnęliśmy również wnioski z wojny na Ukrainie i rozbudowujemy artylerię. Zamówiliśmy między innymi 24 sztuki armatohaubic Panzerhaubitze 2000. Sprawdzamy także haubice HX3, które mają zasięg mniej więcej 85 kilometrów – oznajmił dr Attila Demkó, dodając, że Węgry prowadzą również ogromny projekt dotyczący produkcji amunicji na terenie własnego kraju. 

– Węgierski program rozwoju armii nie jest może największy w Europie i nigdy nie będzie mógł się równać choćby z wielkością polskiego programu, ale pod względem prędkości wprowadzanych zmian, to prawdopodobnie jeden z najszybciej realizowanych programów w państwa NATO – konkludował dr Attila Demkó, stojący na czele Centrum Geopolityki Mathias Corvinus Collegium.


Gen. bryg. Imre Porkoláb. Fot. JAP


Gen. bryg. Imre Porkoláb: innowacje są konieczne

Generał brygady Imre Porkoláb opowiedział podczas konferencji o kluczowych zmianach, które zaszły w resorcie obrony i węgierskich siłach zbrojnych. Zwracał szczególną na modernizację armii, czyli pozyskiwanie nowoczesnego sprzętu, a także na innowacyjność, a więc na umiejętność zastosowania sprzętu w zmieniających się realiach wojennych. – Innowacyjność to kluczowy element uzupełniający modernizację sił zbrojnych. Jednocześnie jest to nie tylko element techniczny, ale również ludzki – podkreślał generał Porkoláb, przypominając łacińskie przysłowie Si vis pacem, para bellum („Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”).

– Dawniej nie do końca dobrze adaptowaliśmy się do nowych technologii. Zajmowało nam to ponad dwadzieścia lat. Teraz jesteśmy już w tym lepsi i na adaptację potrzebujemy dziesięć lat. Jednak tempo rozwoju technologii jeszcze przyspieszyło i teraz na adaptację mamy jakieś 5-7 lat. Musimy więc zmieniać nie tylko nasze wyposażenie, ale również zmieniać się jako ludzie. Na razie idzie to zbyt wolno, dlatego musimy zmienić sposób uczenia się nie tylko konkretnych jednostek, ale całych organizacji. Jeśli tego nie zmienimy, to zostaniemy w tyle – ostrzegał węgierski generał, dodając, że decydenci w krajach zachodnich powinni przygotować się na wiele scenariuszy zagrożeń, ponieważ realia świata, w którym żyjemy, określanego z angielska WCA, zmieniają się wyjątkowo szybko. – Sytuacja jest niestabilna i nieprzewidywalna. W takim świecie musimy więc uczyć się jak najlepiej prognozować. Dlatego na Węgrzech stworzyliśmy specjalną strategię, która składa się z całego szeregu elementów. Są wśród nich zakupy nowego wyposażenia, ale również rozwój nasze własnego, krajowego przemysłu wojskowo-obronnego – podkreślił gen. bryg. Imre Porkoláb, dodając, że bardzo ważna jest również swego rodzaju elastyczność operacyjna, której uzyskaniu służy między transformacja cyfrową (węgierskie siły zbrojne właśnie ją przechodzą).


Fot. JAP


Kluczowe różnice

Mówiąc o głównych różnicach między polskim i węgierskim programie modernizacji sił zbrojnych, János Ábel Újhelyi zauważył, że polski program rozwoju militarnego rozpoczął się trzy lata wcześniej niż program węgierski, bo już w roku 2014 r., ale jednocześnie zaczął się wolniej. Wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej w ubiegłym roku znacznie przyspieszył zakupy sprzętu - tylko w Korei Południowej przedstawiciele Polski zamówili nowoczesne czołgi, działa samobieżne i myśliwce. Różnica między Polską a Węgrami dotyczy również wielkości zamówień (zamówiono 180 sztuk czołgów K2, a liczba ta ma wzrosnąć do 980 pod koniec procesu produkcyjnego rozpoczętego na rodzimej platformie.) Tymczasem Węgry zawarły kontrakty głównie z Niemcami, Turcją czy Izraelem.

Konferencja została zorganizowana wspólnie przez Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka w Warszawie oraz Mathias Corvinus Collegium w Budapeszcie.

(JAP)