Back to top
Publikacja: 19.02.2023
BOHATER KONKURSU – KRÓL STEFAN BATORY (1533–1586)
Historia

Wzorem publikacji z 12 lutego o św. Kindze przedstawiamy kolejnego bohatera drugiej edycji konkursu historycznego „Polska-Węgry – Historia Przyjaźni”. Jest to jeden z naszych najlepszych władców, mogący być doskonałym przykładem przyjaźni polsko-węgierskiej. Jego życie powinno zainteresować nie tylko konkursowiczów.


Według legend protoplasta rodu Batorych z Somlyó, zwany Oposem, zasłynął w XI wieku z wielkiej odwagi i zyskał przezwisko Bátor, co dosłownie tłumaczy się na język polski „odważny”. Podobno sam – podchwyciwszy zaszczytny przydomek – nazwał swą siedzibę Nyirbátor. Owiany legendą Opos, miał też podobno zabić trzygłowego smoka, buszującego po mokradłach, więc ród Batorych otrzymał herb z trzema smoczymi zębami. Na skraju owych mokradeł pobudowali zamek Ecsed, którego mieszkańcy stworzyli inną linię Batorych (protestancką).

Legendarne początki były jak zawsze ważnym, ale tylko dodatkiem do rzeczywistości, wykuwanej w zmiennych przypadkach losu przez kolejnych członków rodu. Jak bardzo dwie główne linie rodu Batorych się różniły, najlepiej świadczy podział w wojnie domowej po klęsce pod Mohaczem (1526), gdy Stefan VII z Ecsed (węg. Báthori VII. István) poparł Ferdynanda Habsburga (węg. I. Ferdinánd,), a Stefan VIII z Somlyó Jana Zapolyę (węg. Szapolyai János). Każdy został nagrodzony przez swego mentora wysokim stanowiskiem w węgierskiej hierarchii urzędniczej. Stefan VII został banem Belgradu, a Stefan VIII wojewodą siedmiogrodzkim. Przyszły król Polski był synem właśnie Stefana VIII i w węgierskiej nomenklaturze nazywany jest Stefanem IX (węg. Báthory IX István). Przyszedł na świat 27 września 1533 roku na zamku Szilágysomlyó – w rodzinnym gnieździe Batorych jako ósmy z rodzeństwa.

Pałac rodu Batorych w Nyirbátor


MŁODOŚĆ STEFANA

Gdy miał rok, zmarł mu ojciec, a pełnym sierotą został w wieku lat szesnastu. Lata czterdzieste XVI wieku upływały na ziemiach Korony Świętego Stefana (węg. Szent Korona) na wojnach pomiędzy Turkami, stronnikami Zápolyów i Habsburgami. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i nikogo nie dziwiło przechodzenie z jednego obozu do innego. Młody Stefan podjął służbę u Ferdynanda Habsburga (brata cesarza Karola V), który mienił się prawowitym królem Węgier. Ten zabrał go nawet ze sobą do Mantui na uroczystość zaślubin swej córki z księciem Franciszkiem III Gonzagą. Prawdopodobnie Stefan przedłużył sobie pobyt we Włoszech, studiując przez kilka miesięcy w Padwie prawo. Szorstki z natury zyskał dworską ogładę i zapoznał się z najbardziej wykwintną polityką, której ilustracjami mogą być dzieła Niccolò Machiavellego i Baldassara Castiglione. „Dworzanin” tego ostatniego właśnie w 1549 roku zyskiwał polskie oblicze w parafrazie Łukasza Górnickiego. Kilka lat praktykowania w polityce skłoniło Stefana do zmiany obozu i zasilił szeregi Zápolyów. Okazał się tak gorliwym zwolennikiem wdowy po Janie (węg. Szapolyai János) i matki Jana II Zygmunta (węg. Szapolyai János Zsigmond), że gdy wracała z emigracji w Rzeczpospolitej do swego królestwa w eskorcie tysiąca zbrojnych Polaków, by rządzić w imieniu małoletniego syna, to Stefan Batory przemawiał na jej powitanie 22 X 1556 r.oku w Kolozsvárze (obecnie Cluj-Napoca w Rumunii). Wykazał się przy tym biegłością w języku łacińskim i sympatią wobec Polaków. Izabela zaprowadzając nowe porządki, mianowała go w 1557 roku komendantem Wielkiego Waradynu (węg. Nagyvárad, obecnie Oradea w Rumunii) – twierdzy kluczowej dla obrony jej władztwa. Chrzest bojowy przeszedł 4 marca 1562 roku w bitwie pod zamkiem Hadad. Poniósł klęskę w starciu z węgierskimi zwolennikami Habsburgów i został ranny. Przepowiedziano mu, że jeżeli nie umrze w wyniku ran to dojdzie do wielkich zaszczytów. Ponieważ obie strony były wykrwawione, więc efektem starcia był krótki rozejm. Gdy odnowiono działania, Stefanowi dopisało więcej szczęścia i wyrósł na pierwszą osobę po Janie Zygmuncie. Został nawet w 1563 roku wysłany do Wiednia z misją uzyskania dla niego tytułu książęcego, do czego nie udało mu się doprowadzić, bo Maksymilian Habsburg koronował się 8 IX 1563 roku w Pożoniu (węg. Pozsony, obecnie słowacka Bratislava) na króla Węgier. Batory nie ustawał w negocjacjach i uzgodnił 13 marca 1565 roku w Nagykároly (ob. Carei w Rumunii) kompromis polityczny (Pokój Satmarski). Knucia habsburskie nie ustały całkiem, co Stefan przypłacił dwuletnim internowaniem go (jako posła!) w pewnej zawilgoconej gospodzie w Wiedniu, skąd został zwolniony dopiero w pierwszych dniach lipca 1567 roku.

„VAYVODA TRANSILVANUS”

Po śmierci Jana Zygmunta (w 1571 r.) stał się głównym kandydatem na władcę księstwa. Nazajutrz po wyborze przez węgierską szlachtę, Stefan skierował list do cesarza Ferdynanda, w którym deklarował lojalność. Lawirowanie między cesarzem a sułtanem nie ustało, ale nabrało jeszcze bardziej na znaczeniu. Pisząc do nich listy, Batory udawał, że pragnie zasięgnąć rady, gdy w rzeczywistości miał swoje plany, które realizował konsekwentnie. Wcześniej nie był zawsze zgodny ze swymi braćmi (Andrzejem i Krzysztofem), ale teraz mógł na nich liczyć. Poważnym problemem stała się znów tytulatura. W zależności od wiary we własne siły będzie więc Stefan tytułował się wojewodą lub księciem (liber princeps). Długo rywalizujący z nim Kasper Bekiesz (węg. Bekes Gáspár), stojący teraz na czele stronnictwa prohabsburskiego i popierany przez Wiedeń (mimo zapewnień, że cesarz akceptuje Batorego), został ostatecznie pokonany w wojnie domowej, której finałem była bitwa w połowie lipca 1575 roku pod Kerelőszentpál (obecnie Sânpaul w Rumunii). Musiał uznać zwycięstwo Stefana, a ten wspaniałomyślnie przyjął jego usługi i obdarował godnościami. Dobrze świadczyło o Stefanie również to, jak dobierał współpracowników. Stawiał bowiem w pierwszym rzędzie na ludzi wykształconych we Włoszech.

Portret króla Stefana Batorego

ZNAKOMITY KRÓL

Niespodziewana ucieczka Henryka Walezego z Wawelu wprawiła Rzeczpospolitą Obojga Narodów w ambaras. Półtora roku czekano na jakieś rozwiązanie, a wciąż liczono na porozumienie z nowym królem Francji. Wreszcie 12 grudnia 1575 roku senat (pod wpływem nuncjusza papieskiego) obrał królem Maksymiliana Habsburga. Nie był on po myśli narodu szlacheckiego, na którego czele stał Jan Zamoyski. Okrzyknięto więc władczynią Polski po raz kolejny Annę Jagiellonkę, a na jej męża Stefana Batorego (14 XII 1575). Historycy ustroju używają na określenie jego statusu terminu „iure uxoris”, czyli dosłownie „prawem żony” królewskiej. Aby nie dopuścić do koronacji Maksymiliana zwołano do Jędrzejowa pospolite ruszenie, które spacyfikowało między innymi profesorów Akademii Krakowskiej, przychylnych Habsburgowi. Króla Stefana witano wkraczającego do Polski w Śniatyniu 30 marca, a 1 maja w katedrze wawelskiej zawarł związek małżeński z 52-letnią Anną i został koronowany dla ucięcia wszelkich wątpliwości co do jego statusu. Ich pożycie było pożywką dla wielu plotek i złośliwości. Stefan nie chciał też mieszania się przez nią do polityki. Współpracował z Janem Zamoyskim, a nawet dał mu za żonę swą bratanicę Krystynę (węg. Báthory Griselda). Ich wspólnymi sukcesami było rozprawienie się z najpierw ze zwolennikami Maksymiliana, następnie opozycją Zborowskich, podporządkowanie Gdańska królowi, świetne zwycięstwo w wojnie (1577–1582) przeciw carowi Iwanowi IV Groźnemu, reformy wojskowe i sądownicze, założenie drugiej wyższej uczelni w Polsce oraz mecenat artystyczny.

Batory stworzył unię personalną polsko-węgierską i przekazał swą władzę wojewodzińską w Transylwanii bratu Krzysztofowi (węg. Báthory Kristóf), na co uzyskał zgodę sułtana, okupioną podniesieniem haraczu (podatku „niewiernych”) do 25 tys. złotych guldenów rocznie.

Autorytet zdobywał wśród poddanych powoli, ale sukcesywnie. Na przełomie 1575–1576 roku Senat uznawał Maksymiliana, a gdy już nawet skłonił do siebie (pod naciskiem Zamoyskiego) wielu senatorów, wówczas jeszcze Gdańsk, Prusy i Wielkie Księstwo Litewskie długo nie chciały go uznać. Prawie do końca swego panowania był zagrożony zamachem na jego życie ze strony nieusatysfakcjonowanej rodziny Zborowskich. Szykował go przede wszystkim słynący z zuchwalstwa Samuel, który dopuścił się poturbowania senatora Wapowskiego (w wyniku czego ten zmarł) w obecności króla Henryka Walezego podczas uroczystości koronacyjnych, urażony, że rzuconą przez niego rękawicę do pojedynku podniósł rycerz zbyt niskiego stanu. Dobycie broni przy królu karane było śmiercią i choć sprawa aresztowania Samuela ciągnęła się długo, sfinalizowana została jego dekapitacją na dziedzińcu wawelskim 26 maja 1584 roku. Po niej rozpętała się burza przeciw Zamoyskiemu i Batoremu, ale ostatecznie senatorowie przychylili się do monarchy w sporze ze Zborowskimi.

Wielką zasługą króla było ustanowienie w 1578 roku Trybunału Głównego Koronnego, a w 1581 roku jego odpowiednika dla Litwy. Charakteryzując najprościej zjawisko, od najdawniejszych czasów władza sądownicza należała do władców, a w 1523 roku – gdy każdy stan posiadał już własne sądownictwo – sąd królewski stał się oficjalnie drugą instancją, czyli można było do niego zgłosić się z apelacją. W czasach Batorego powstały stałe instytucje, mające swe siedziby (stąd np. nazwa Piotrkowa Trybunalskiego), stałe procedury i gromadzące doświadczenia kancelarie.

Mniej znany a znamienny jest fakt doceniania przez króla Stefana słowa pisanego, a dał temu wyraz, zastrzegając sobie jeszcze w Transylwanii prawo do cenzury prewencyjnej i zakładając przy swym dworze „podróżującą” drukarnię, którą powierzył niejakiemu Walentemu Łapce, którego nobilitował za zasługi i uczynił Łapkowskim.

Największa sławę zdobył król Stefan dzięki najlepiej poprowadzonej w naszych dziejach wojnie. Przygotowując ją, dokonał kilku reform wojskowych. Stworzył np. piechotę wybraniecką, rekrutowaną z chłopów – bardzo bitną i dającą szanse awansu społecznego dla najwaleczniejszych. Docenił siłę wojowników kozackich i ustanowił pierwszy rejestr, stale opłacanych i gotowych w każdej chwili do walki za ojczyznę dzielnych żołnierzy. Niektórzy historycy jemu przypisują pierwsze listy zapowiednie do rekrutowania konnicy, walczącej po husarsku. Sprowadził do Polski świetnych w boju Szeklerów/Seklerów i stworzył tzw. piechotę węgierską. Przekonał Sejm Rzeczpospolitej do uchwalenia podatków i dysponując przez trzy lata siłą ok. 40 tys. wojska, zorganizował trzy znakomite kampanie, odcinające Moskwę od Inflant. Echem odbiły się w Europie okrucieństwa, jakich dopuszczało się wojsko Iwana IV, ale dla Batorego nie był on groźny. Batory wręcz upokorzył znacznie liczebniejsze siły przeciwnika i zajął kolejno: Połock, Wielkie Łuki i Psków. Pokojem w Jamie Zapolskim odepchnął Rosję od Bałtyku i zlikwidował groźbę konkurencji w handlu zbożem z Europą Zachodnią. To była wojna, dzięki której polscy eksporterzy bogacili się wspaniale. Logika przygotowań, działań zbrojnych i osiągniętych warunków na dziesiątki lat pokoju stawia sukcesy Batorego i jego współpracowników najwyżej w hierarchii polskich zwycięstw. To nie były już tylko sukcesy bitewne, ale osiągnięcie znakomitych skutków zwycięstw na długie lata profitów!

Portret Batorego pod Pskowem na obraze Jana Matejki

Król Stefan godził w sobie dwie tendencje. Z jednej strony był protektorem jezuitów w Polsce i w Transylwanii, a łączył z nimi nadzieje na zwycięstwo katolicyzmu. Z drugiej strony był władcą bardzo tolerancyjnym w kwestiach religijnych. To jemu przypisuje się znamienną deklarację: „Nie jestem królem waszych sumień!” Jezuitom z ks. Piotrem Skargą jako rektorem powierzył założenie Akademii Wileńskiej. Dbał o kształcenie polskiej i węgierskiej młodzieży. Był wręcz wzorem władcy, pod rządami którego dobrze rozwijała się współpraca polsko-węgierska. Za jego czasów prawdziwie kwitła kultura, a nasze ziemie nie cierpiały od wojen.

Miał jeszcze wiele planów w polityce zagranicznej (jak wyprawy przeciw Moskwie i przeciw Turcji, by odzyskać Panonię z dawną stolicą) jak i polskiej, ale nagle doznał pogorszenia stanu zdrowia i zmarł w Grodnie 12 grudnia 1586 roku, tj. prawie dokładnie w dziesięciolecie okrzyknięcia go naszym władcą. Posiada ekskluzywny cenofat autorstwa włoskiego architekta i rzeźbiarza Santi Gucciego w kaplicy Najśw. Sakramentu (zwanej też od jego imienia) na głównej osi katedry wawelskiej. Został pochowany w pięknej manierystycznej trumnie w podziemnej nekropolii wawelskiej. W jego krypcie leżą zawsze wieńce z barwami węgierskimi, a Polacy wspominają go z tęsknotą za świetnymi czasami.

Piotr Boroń

 

źródło zdjęć: wikipedia.org