W ciągu ostatniego roku Węgrzy – zarówno władze, jak i osoby prywatne – zapewnili Ukrainie ogromne wsparcie. Podobnie jak w przypadku Polski pomoc napadniętemu przez Rosję sąsiadowi jest największą operacją humanitarną w historii Węgier.
Piotr Włoczyk
Záhony to zazwyczaj spokojne, liczące 4,5 tys. mieszkańców miasteczko położone nad Cisą. Spośród innych węgierskich miejscowości leżących na granicy z Ukrainą wyróżniają je dwie rzeczy. Po pierwsze, rzut kamieniem stąd jest również granica ze Słowacją, a po drugie, żadne inne miasteczko nadgraniczne w tym rejonie nie ma dworca kolejowego. I to właśnie głównie kolej sprawiła, że po 24 lutego 2022 roku Záhony zamieniło się w jeden z głównych punktów recepcyjnych dla tysięcy ukraińskich kobiet i dzieci uciekających przed brutalną agresją Rosji.
Ukraińscy uchodźcy na dworcu w Záhony otrzymują pomoc od Węgrów. Fot. AA/ABACA/PAP
László Helmeczi, burmistrz Záhony, wspominał w rozmowie z przedstawicielami Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR), że tego dnia mieszkańcy jego miasteczka (połowa z nich to emeryci) dali niezwykły przykład solidarności. „To była końcówka lutego, więc było lodowato. Nie mogliśmy dopuścić do tego, by przybysze spędzili noc na stacji kolejowej! O pierwszej po południu wrzuciłem na Facebooka post z listą rzeczy, których potrzebujemy. O szóstej wieczorem mieliśmy już zorganizowane schronisko w pełni gotowe do przyjęcia uchodźców” – wspominał László Helmeczi.
Wkrótce do miasteczka dotarła kolejna fala ludzi, tym razem z zachodu. Byli to węgierscy wolontariusze, przedstawiciele służb państwowych i urzędnicy, których zadaniem było zorganizowanie profesjonalnej infrastruktury mającej systemowo objąć opieką uchodźców z Ukrainy.
„Początkowo byliśmy tak zaaferowani kolejnymi zadaniami, że nie docierało do nas w pełni to, z jak wielkim ludzkim cierpieniem mamy do czynienia. Dopiero po kilku tygodniach sytuacja na tyle się uspokoiła, że mieliśmy trochę czasu, żeby usiąść i w końcu spokojnie porozmawiać z tymi ludźmi” – mówił burmistrz Helmeczi. Podobne sceny rozgrywały się w innych przygranicznych węgierskich miejscowościach. Tak jak w Polsce, również na węgierskich przejściach granicznych na uchodźców czekali wolontariusze z ciepłymi posiłkami i podstawowymi informacjami na temat punktów pomocy doraźnej, gdzie ukraińskie matki z dziećmi mogły znaleźć tymczasowe schronienie.Pomagali jak Polacy
W ciągu pierwszych dwóch tygodni przez granicę z Węgrami uciekło ok. 200 tys. osób z Ukrainy. Biorąc pod uwagę różnicę w wielkości populacji między Węgrami a Polską, napływ uchodźców nie różnił się tak bardzo od tego, co działo się wówczas na granicy polsko-ukraińskiej.
Węgrzy – podobnie jak Polacy – rozpoczęli największą operację humanitarną w swojej historii. Tak samo jak w przypadku polskich kolei, również w węgierskich pociągach nikt nie pytał ukraińskich uchodźców o bilety. Tysiące kobiet i dzieci z Ukrainy skierowało się z granicy prosto do Budapesztu, gdzie hostel Madridi Refugee Street Centre, pełen wolontariuszy, stał się głównym ośrodkiem pomocy doraźnej. Stolica Węgier oczywiście udostępniła uchodźcom za darmo swoją komunikację publiczną.
Rząd Węgier zdecydował też o przyznaniu uciekinierom z ogarniętej wojną Ukrainy takiego samego poziomu opieki zdrowotnej, z którego korzystają obywatele Węgier. Naturalnie również ukraińskim dzieciom zapewniono bezpłatną edukację, ale także ukraińscy studenci zyskali możliwość w pełni darmowego studiowania na węgierskich uczelniach wyższych.
„W naszej historii nigdy nie odmawialiśmy schronienia osobom, które były w potrzebie” – podkreślała w rozmowie z portalem Kurier.plus ambasador Węgier w Polsce dr Orsolya Zsuzsanna Kovács. W pomoc niepełnosprawnym uchodźcom z Ukrainy włączyła się również ambasador Kovács, która zorganizowała wraz z pracownikami przedstawicielstwa Węgier zbiórkę na dary dla potrzebujących.
Równolegle węgierskie władze organizowały pomoc humanitarną dla Ukraińców, którzy pozostali w swojej zaatakowanej ojczyźnie. W ciągu dwóch pierwszych tygodni rosyjskiej inwazji Węgrzy wysłali na drugą stronę granicy 800 ton jedzenia i 200 ton produktów higienicznych. Do Ukraińców trafiły też z Węgier duże ilości podstawowych produktów medycznych, które były wówczas na wagę złota.
– Węgry kierują do naszego kraju dużą pomoc humanitarną, od paliwa po podstawowe artykuły codziennego użytku – powiedział w rozmowie z telewizją TV21 szef obwodu zakarpackiego Wiktor Mykita.
W pierwszych dniach wojny Węgrzy zajmowali się również ewakuowaniem obywateli innych krajów, których wojna zastała na Ukrainie. Pomoc taka objęła niemal 10 tys. osób z 12 państw, m.in. 300 Nigeryjczyków, 208 Chińczyków, a także 190 Ekwadorczyków.
Ukraińcy dziękują Węgrom
Węgierskie władze na samym początku rosyjskiej inwazji jasno określiły swoje stanowisko. „Tak” dla przyjmowania uchodźców i przekazywania Ukrainie pomocy humanitarnej, ale zdecydowane „nie” dla wysyłania na drugą stronę granicy sprzętu wojskowego i amunicji.
„Węgry muszą trzymać się z dala od rosyjsko-ukraińskiego konfliktu wojskowego, bo najważniejszą wartością jest bezpieczeństwo kraju. Nie ma mowy o wysłaniu na Ukrainę żołnierzy czy broni” – stwierdził 23 lutego Viktor Orbán, dodając jednocześnie, że Węgrzy nie będą blokować unijnych sankcji na Rosję.
I choć ambasador Ukrainy na Węgrzech Liubov Nepop wyrażała ubolewanie z powodu braku wsparcia wojskowego dla swojego kraju ze strony Budapesztu, to wielokrotnie dziękowała za hojną pomoc humanitarną ze strony Węgier.
Publicystka magazynu „Hungarian Conservative” Ágnes Komáromi tak tłumaczy stanowisko węgierskich władz wobec przekazywania Ukrainie pomocy wojskowej: „Niektórzy przypominają, że Węgry są przecież członkiem NATO, więc istnieje niewielkie zagrożenie, że Rosja przeprowadzi bezpośredni atak na szlak dostaw wiodący przez węgierskie terytorium. Należy jednak pamiętać, że Węgry muszą podczas projektowania swojej polityki brać także pod uwagę los etnicznych Węgrów żyjących na Ukrainie. Ponieważ dostawy śmiercionośnej broni musiałyby wieść przez ukraińskie Zakarpacie, zamieszkiwane przez mniejszość węgierską, takie operacje mogłyby narazić na ryzyko bezpieczeństwo Węgrów żyjących po obu stronach granicy, i właśnie takiego scenariusza rząd chciałby uniknąć”.
Według ostatnich danych Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców, na Węgrzech przebywało na początku lutego 2023 roku 34 tys. uchodźców z Ukrainy. Natomiast od 24 lutego 2022 roku granicę ukraińsko-węgierską przekroczyło od strony Ukrainy 2,25 mln osób.
Minister Finansów Węgier Mihály Varga powiedział pod koniec zeszłego roku, że pomoc dla Ukrainy kosztowała budżet tego niewielkiego państwa ponad 31 mld forintów (ok. 400 mln złotych).
Dużo większe środki Węgrzy zaoferowali w ramach unijnego pakietu pomocy dla Ukrainy na 2023 roku, który wart jest aż 18 mld euro. Węgrzy przeznaczyli na ten cel 187 mln euro ze swojego budżetu, nie zgadzając się jednak, by pakiet pomocowy finansowany był z unijnego długu, zamiast tego oferując wypłatę na zasadzie umowy bilateralnej.