24 procent. Tyle w kwietniu 2023 roku wyniosła inflacja konsumpcyjna na Węgrzech. Inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem cen energii i żywności, nadal utrzymuje się jednak na wysokim poziomie, wynoszącym aż 24,8 proc.
Węgierskie monety coraz wolniej tracą na wartości. Fot. Gergely Meszárcsek z Pixabay
Odczyt na poziomie 24,0 proc. sprawia, że Węgry utrzymują niechlubne pierwsze miejsce w regionie wśród krajów, w których ceny towarów i usług rosną najszybciej. Dla porównania w Polsce inflacja w kwietniu wynosiła według danych Głównego Urzędu Statystycznego 14,7 proc., w Czech 15 proc. (dane za marzec 2023 roku), a na Słowacji 14,8 proc. (w tym przypadku najnowsze dane również dotyczą marca).
Mimo to kwietniowy wynik był lepszy niż w marcu (wówczas inflacja konsumencka wynosiła 25,2 proc.), w lutym (gdy tempo wzrostu cen wynosiło 25,4 proc. rocznie), a także w styczniu 2023 roku (wówczas inflacja konsumencka ustanowiła węgierski rekord ćwierćwiecza i wyniosła rok do roku aż 25,7 proc.).
Z najnowszych danych podanych w środę przez węgierski Centralny Urząd Statystyczny (KSH) wynika, że szczególnie mocno nad Dunajem nadal drożeją żywność oraz energia.
(JAP)