10 września 1972 roku podczas XX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium Polacy w strugach deszczu pokonali Węgrów 2:1. „Polak, Węgier, dwa Bratanki, lecz to my strzelamy bramki” – wiwatowali po tym spotkaniu polscy kibice. Pokonać Madziarów to wówczas było nie lada osiągnięcie, reprezentacja Węgier trzykrotnie wcześniej zdobywała bowiem tytuł mistrza olimpijskiego w piłce nożnej.
Źródło: YouTube/TVP Sport
Do XX Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Monachium organizatorzy zakwalifikowali 16 z 84 drużyn z całego świata. W grupie A eliminacje wygrali Niemcy, w grupie B reprezentacja Związku Sowieckiego, z grupy C na pierwszym miejscu wyszli Węgrzy (którzy pokonali Duńczyków i Irańczyków i zremisowali z reprezentacją Brazylii). W grupie D najlepsi byli piłkarze Kazimierza Górskiego.
Przy piłce podczas finałowego pojedynku z Węgrami Włodzimierz Lubański. Fot. STANISŁAW DĄBROWIECKI/CAF/ADM/PAP
W drodze na najważniejsze piłkarskie spotkanie podczas igrzysk olimpijskich w 1972 roku Polacy zmiażdżyli reprezentantów Kolumbii (5:1) oraz Ghany (4:0), pokonali również drużynę NRD (2:1).
W fazie półfinałowej polscy piłkarze zremisowali z Duńczykami (1:1). Orły Górskiego dały również twardą lekcję piłkarzom Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, pokonując ich 2:1. Wynikiem 5:0 zakończyło się zaś spotkanie Polaków z reprezentantami Maroka.
Przepustką do finału igrzysk olimpijskich dla Madziarów było zaś zwycięskie spotkania z reprezentantami Meksyku (Węgrzy zwyciężyli 2:0), NRD (2:0) oraz Republiki Federalnej Niemiec (4:1).
Włodzimierz Lubański (z numerem 10) walczy w wyskoku o piłkę z jednym z Węgrów. Z prawej przygląda się Robert Gadocha. Fot. STANISŁAW DĄBROWIECKI/CAF/ADM/PAP
Deyna królem, Kostka bohaterem
Polacy pokonali Węgrów 2:1, po dwóch bramkach Kazimierza Deyny (z dziewięcioma golami został on królem strzelców igrzysk olimpijskich). Jednym z bohaterów polskiej reprezentacji był również w Monachium 32-letni bramkarz Hubert Kostka. Tylko dzięki jego umiejętnościom w finałowym pojedynku z Madziarami nie straciliśmy braki, gdy Węgier Antal Dunai w 42. minucie stanął sam na sam z bramkarzem Polaków. Mimo ogromnej motywacji czołowego napastnika Madziarów – przed pierwszym gwizdkiem 10 września zarówno Antal Dunai, jak i Kazimierz Deyna mieli na koncie po siedem bramek i obaj toczyli zacięty bój o tytuł króla strzelców – Kostka uratował drużynę z opresji. Niestety, jeszcze w tej samej minucie celny cios polskiej reprezentacji zadał napastnik Węgrów Béla Várady. I ustalił wynik pierwszej połowy na 0:1.
I choć w szatni Polaków panowały minorowe nastroje, to druga połowa była pokazem mistrzowskich umiejętności Kazimierza Deyny, który strzelił dwa gole i przesądził o tym, że na monachijskim Olympia-Stadion rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego.
Brąz dla Sowietów i NRD
Pojedynek o trzecie miejsce zakończył się w Monachium remisem 2:2. Pierwszy i ostatni raz organizatorzy igrzysk postanowili wówczas nagrodzić piłkarzy obu drużyn brązowymi medalami.
(J)