Węgierski minister finansów Mihály Varga w oficjalnym liście skierowanym w czwartek do europejskiego komisarza ds. budżetu i administracji Johannesa Hahna przypomniał, że chociaż od dawna istnieje konsensus co do tego, że obrona granic Unii Europejskiej jest zbiorową odpowiedzialnością państw członkowskich, to mimo to Węgry niemal wyłącznie ponoszą ciężar finansowy ochrony swojej części południowej granicy Schengen.
Policyjny radiowóz w pobliżu Ásotthalom, na granicy węgiersko-serbskiej. Fot. MTI/Zoltán Máthé
W liście opublikowanym w czwartek na profilu facebookowym minister finansów Mihály Varga zauważył, że dzięki działaniom węgierskich służb od 2015 roku uniemożliwiono już milion nielegalnych przekroczeń granicy na południowej granicy Unii Europejskiej .
Węgierski minister zauważył jednocześnie, że presja migracyjna wciąż narasta i tylko w samym 2023 roku węgierscy strażnicy graniczni podjęli działania wobec 100 tysięcy nielegalnych migrantów. Rząd w Budapeszcie od 2015 roku na ochronę granic wydał już ponad 1,6 miliarda euro (równowartość 6,92 miliarda złotych), a Unia Europejska pokryła Węgrom zaledwie jeden procent (!) tych kosztów ochrony wspólnej unijnej granicy.
Minister Mihály Varga podkreślił, że Węgry dostosowały swe działania do rosnącej fali nielegalnej imigracji do Europy. A także do rosnącego ryzyka związanego chociażby z faktem, że wzdłuż węgierskich granic używanie broni palnej przez nielegalnych migrantów stało się już zjawiskiem powszechnym.
"Uznalibyśmy to za sprawiedliwe”, gdyby Komisja Europejska uznała ten wysiłek i wzięła odpowiedni udział w finansowaniu zwiększonych kosztów ochrony granicy Schengen - czytamy w piśmie wysłanym do unijnego komisarza.
(J)