Back to top
Publikacja: 15.02.2024
Inflacja w styczniu mocno spadła i w Polsce, i w Czechach. Tempo wzrostu cen zwolniło też na Słowacji
Ekonomia

Tempo wzrostu cen w styczniu spadło w Czechach do 2,3 proc., czyli do najniższego poziomu od 34 miesięcy. Inflacja CPI tąpnęła również w Polsce. Według czwartkowego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym miesiącu 2024 roku wyniosła ona zaledwie 3,9 proc., czyli najmniej od marca 2021 roku. Również na Słowacji tempo wzrostu cen zmalało do 3,9 proc.


Czeskie korony. Fot. Petr Svancara/PAP/CTK


W styczniu 2024 roku inflacja konsumencka w Czechach wyniosła zaledwie 2,3 proc. – podał Czeski Urząd Statystyczny (CZSO). Tak niskiego odczytu Czesi nie widzieli od maja 2021 roku. Jeszcze w grudniu inflacja wynosiła bowiem 6,9 proc., w listopadzie 7,3 proc., a w październiku 8,5 proc.

Tak mocnego spadku tempa wzrostu cen nie spodziewali się ekonomiści – rynkowy konsensus zakładał, że inflacja CPI spadnie do poziomu 2,9 proc.

Po spadku tempa wzrostu cen i usług do 2,3 proc. inflacja w Czechach znalazła się w rejonie celu inflacyjnego wyznaczanego przez bank centralny, który wynosi 2 proc. (z odchyleniem o plus minus 1 punkt procentowy).

Prezes Narodowego Banku Czeskiego (ČNB) Aleš Michl z zadowoleniem przyjął obniżenie inflacji. Jednocześnie zwrócił jednak uwagę na utrzymujące się ryzyka, w związku z którymi stopy procentowe pozostaną wyższe niż zwykle w przeszłości. 

Ceny hamują na Słowacji

Na Słowacji inflacja CPI zmalała w styczniu do 3,9 proc. z 5,9 proc. w grudniu. Tempo wzrostu cen towarów i usług spadło tym samym do najniższego poziomu od sierpnia 2021 roku. Zdaniem ekonomistów główną rolę w hamowaniu inflacji na Słowacji odegrały znacząco wolniej rosnące ceny żywności i napojów bezalkoholowych. 

Inflacja w Polsce najniżej od niemal trzech lat

GUS poinformował, że inflacja CPI w styczniu 2024 roku skurczyła się do 3,9 proc. rok do roku wobec 6,2 proc. w grudniu ubiegłego roku. Tempo wzrostu cen towarów i usług spadło tym samym do najniższego poziomu od marca 2021 roku (wówczas inflacja wynosiła 3,2 proc. rok do roku). Jeszcze rok temu wskaźnik inflacji CPI miał zaś wartość aż 16,6 proc. Tak niski odczyt inflacji w styczniu 2024 roku zaskoczył rynek. Tak zwany konsensus rynkowy zakładał bowiem, że tempo wzrostu cen spadnie do poziomu 4,2 proc. rok do roku. 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego żywność i napoje bezalkoholowe podrożały rok do roku o 4,9 proc. (zdaniem ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego niższe wzrosty w tej kategorii odegrały dużą rolę w hamowaniu inflacji w Polsce), napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe podrożały o 8,8 proc., a mieszkania o 2,3 proc. W tym samym okresie spadły ceny nośników energii (o 2,1 proc.) oraz paliw do samochodów (o 8,1 proc.).

„W najbliższych miesiącach inflacja znajdzie się w paśmie odchyleń NBP. Wciąż podwyższona pozostanie inflacja bazowa – przewyższając wartości głównego wskaźnika CPI” – prognozuje Polski Instytut Ekonomiczny w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Miesiąc do miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,4 proc.

(J)