Ivan Korčok, popierany przez antyrządową opozycję zawodowy dyplomata, wygrał w sobotę pierwszą turę wyborów prezydenckich na Słowacji, zdobywając 42,51 proc. głosów. W drugiej turze zmierzy się z 48-letnim byłym premierem, a obecnie przewodniczącym i szefem rządzącej partii socjaldemokratycznej Hlas-SD parlamentu Peterem Pellegrinim, który – według Słowackiego Urzędu Statystycznego – otrzymał poparcie 37,02 proc. głosujących.
Kandydat na prezydenta Peter Pellegrini (na pierwszym planie z prawej) w swojej podczas wieczoru wyborczego w Bratysławie, 23 marca 2024 roku. W tle na ekranie telewizora zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich Ivan Korčok. Fot. Vaclav Salek/CTK/PAP
Rekordowa frekwencja
Trzeci wynik wśród dziewięciu kandydatów uzyskał Štefan Harabin. Na byłego przewodniczącego Sądu Najwyższego i byłego ministra sprawiedliwości, uważanego za polityka prorosyjskiego i antysystemowego, głos oddało 11,74 proc. wyborców.
Frekwencja w sobotnim głosowaniu na Słowacji wyniosła 51,89 proc., czyli najwięcej od czasu wprowadzenia w tym kraju bezpośrednich wyborów prezydenckich w roku 1999. – Okazało się, że nasza przyszłość nie jest nam obojętna – oznajmiła odchodząca prezydent Zuzana Čaputová.
Ograniczona rola prezydenta
Druga tura wyborów prezydenckich na Słowacji odbędzie się za dwa tygodnie, czyli 6 kwietnia. „Wydaje się, że druga tura wyborów prezydenckich będzie bardziej zacięta, niż przewidywały sondaże” – zauważają Jozef Majchrák i Martin Hanus na łamach konserwatywnego dziennika „Postoj”. Niektórzy słowaccy publicyści piszą zaś wprost: tak wyrównanej i zaciętej walki o stanowisko głowy państwa nie obserwowano jeszcze nigdy we współczesnej historii tego kraju.
Niektóre media przekonują, że wyborcy traktują obecne wybory prezydenckie jako referendum w sprawie działań podejmowanych przez koalicję rządową, a także w sprawie premiera Roberta Fico, który publicznie poparł kandydaturę Pellegriniego.
Według komentatorów ewentualne zwycięstwo Pellegriniego w drugiej turze wyborów wzmocniłoby władzę premiera Roberta Ficy. Pellegrini, tak jak Fico, uważa, że wojny na Ukrainie nie da się zakończyć za pomocą działań militarnych i przekonuje do rozpoczęcia rozmów między Kijowem a Moskwą. Pellegrini próbuje również przestraszyć wyborców konkurenta, przekonując, że Korčok „wciągnie Słowację w wojną na Ukrainie”.
Niespodziewana wygrana Korčoka
Zwycięzca pierwszej tury wyborów, były szef słowackiej dyplomacji Ivan Korčok, popierany przez opozycję i uważany za „europejskiego demokratę” krytykuje politykę rządu Roberta Ficy i deklaruje publicznie, że chce zapobiec przejęciu stanowiska głowy państwa przez polityka związanego z rządem. Podkreśla, że zmuszenie Kijowa do podjęcia rozmów pokojowych z Moskwą oznaczałoby kapitulację i oddanie części podbitych terytoriów pod rosyjską okupacją i zapowiada, że przed drugą tura postara się dotrzeć ze swoim przekazem również do tych wyborców partii tworzących obecny rząd w Bratysławie, którzy „nie identyfikują się z wulgarnością i brakiem kultury koalicji rządzącej”.
„Jeśli Korčok chce zostać prezydentem, musi dać nadzieję także odłączonym regionom” – zauważył Lukáš Krivošík w swej analizie opublikowanej na portalu Postoj.sk, mając na myśli te obszary Słowacji, które w ostatnich dekadach zostały pominięte przez główny nurt rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.
Zgodnie ze słowacką konstytucją wybierany na pięcioletnią kadencję prezydent nie ma zbyt dużych kompetencji. Prezydent reprezentuje Republikę Słowacką na zewnątrz i wewnątrz oraz gwarantuje prawidłowe działanie organów konstytucyjnych.
(J)