Back to top
Publikacja: 24.05.2024
Premier Viktor Orbán w wywiadzie radiowym: ryzyko ataku na kraje NATO jest obecnie wyjątkowo nikłe
Wojsko

Istnieją pewne niepokojące podobieństwa między teraźniejszością a czasami, w których przygotowywano się do pierwszej i do drugiej wojny światowej – oznajmił szef rządu w Budapeszcie w piątkowym wywiadzie. Viktor Orbán zapowiedział przedefiniowanie roli Węgier w NATO i zaznaczył, że jego rząd nie ma zamiaru brać udziału w misjach poza terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego.


Premier Węgier Viktor Orbán przed rozpoczęciem obrad drugiego dnia szczytu NATO w Wilnie w lipcu 2023 roku. Fot. PAP/Leszek Szymański


Orbán: Obawy, że Rosja zaatakuje którykolwiek kraj NATO, są bezpodstawne

– To, co dzieje się dzisiaj w Brukseli i Waszyngtonie, a obecnie raczej bardziej w Brukseli niż w Waszyngtonie tworzy atmosferę dla ewentualnego konfliktu zbrojnego, który równie dobrze moglibyśmy opisać jako przygotowanie Europy przystąpienia do wojny – powiedział w piątek rano szef węgierskiego rządu w cotygodniowym wywiadzie dla publicznego radia. Jednocześnie ocenił, że ryzyko, że ktokolwiek odważyłby się zaatakować kraj członkowski NATO jest obecnie „bardzo niewielkie”. – Rosyjskie wojsko prowadzi poważną i trudną wojnę z Ukraińcami. Gdyby Rosjanie byli na tyle silni, aby pokonać Ukraińców za jednym zamachem, już by to zrobili – przekonywał premier Orbán w porannym wywiadzie dla Kossuth Radio, wywodząc z tej wypowiedzi wniosek, że „skoro zdolności wojskowe NATO znacznie przewyższają zdolności Ukrainy, to jest mało prawdopodobne, aby Rosja lub jakikolwiek inny kraj przeprowadził atak na NATO”.

– Z logicznego punktu widzenia, nie sądzę, aby Rosja, która nie jest w stanie nawet pokonać Ukrainy, nagle zaatakowała i połknęła świat zachodni. Ryzyko takiego scenariusza jest wyjątkowo nikłe – dowodził na antenie szef rządu w Budapeszcie. Premier Viktor Orbán stwierdził jednocześnie, że wszelkie zachodnie wypowiedzi dotyczące ewentualnego zagrożenia jakie stanowi Rosja wobec krajów członkowskich sojuszu interpretuje jako element taktyki przygotowawczej do dołączenia do wojny rosyjsko-ukraińskiej przez Europejczyków lub mieszkańców Zachodu. – Zamiast traktować tę wojnę jako konflikt między dwoma narodami słowiańskimi zachodni Europejczycy uznali obecny konflikt za ich własną wojnę – stwierdził szef węgierskiego rządu.

Orbán zapowiedział jednocześnie, że Węgry nie zamierzają brać udziału w natowskich operacjach pomocy finansowej ani militarnej dla walczącej z rosyjskim najeźdźcą Ukrainy. Nadal biorą jednak udział w pracach komitetów zajmujących się planowaniem na wypadek wojny.

To już kolejna wypowiedź szefa rządu w Budapeszcie, który wbrew stanowisku większości rządów w państwach NATO konsekwentnie od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę (czyli od lutego 2022 roku) krytykuje pomoc militarną udzielaną przez Zachód dla broniącej się Ukrainy. Wielokrotnie ostrzegał on także, że przekraczanie przez NATO kolejnych „czerwonych linii”, może doprowadzić do wybuchu trzeciej wojny światowej. Podobnych wypowiedzi udziela również węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijártó, który nazwał długoterminowy natowski plan pomocy dla Ukrainy „szaleńczą misją”.

Rząd Węgier nie ogranicza się jedynie do słownej krytyki. Jak poinformował w piątek brytyjski dziennik "Financial Times", rząd w Budapeszcie sprzeciwia się najnowszej propozycji przyspieszenia dostaw broni dla Kijowa o wartości do dwóch miliardów (!) euro. Chodzi o zachodni plan finansowania Ukrainy z zamrożonych na mocy sankcji rosyjskich aktywów. 

Antywojenna i antyimigrancka retoryka przed wyborami do europarlamentu

Premier Viktor Orbán w wywiadzie radiowym nawiązał do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. – Węgrzy uważają, że nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego będą de facto dotyczyły wyboru między wojną a pokojem – oznajmił szef rządu w Budapeszcie. Węgierski premier dodał, że stawką wyborów jest „także kwestia migracji i ochrony tradycyjnej rodziny, jednak sprawa dotycząca wojny ma obecnie pierwszeństwo przed wszystkimi innymi ważnymi kwestiami” – dodał premier Viktor Orbán.