Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Tak brzmi pełna nazwa jednego z najważniejszych świąt, obchodzonych w Kościele katolickim i w krajach, które wciąż jeszcze pozostają w strefie cywilizacyjnej, ukształtowanej przez cywilizacje łacińską.
Wiara w realną, a nie tylko symboliczną obecność Jezusa Chrystusa w postaci chleba i wina podczas mszy świętej jest jednym z najważniejszych cech katolicyzmu, odróżniających to wyznanie od innych wyznań chrześcijańskich, głównie protestantyzmu. Z katolicyzmem wiarę w prawdziwą obecność podzielają kościoły wschodnie, posiadające tradycję apostolską, takie jak Kościół prawosławny.
Historycznie nauka o przeistoczeniu chleba i wina w Ciało i Krew Zbawiciela kształtowała się długo, jej początki można znaleźć już na kartach Nowego Testamentu. W średniowiecznym Kościele trwały kontrowersje dotyczące charakteru mszy świętej i tego, co naprawdę następuje podczas Eucharystii.
Kontrowersje zostały w XIII wieku rozstrzygnięte na korzyść zwolenników poglądu o rzeczywistej, a nie tylko symbolicznej obecności Chrystusa w Chlebie i Winie eucharystycznym. W drugiej połowie stulecia papież Urban IV ustanowił święto, które obchodzone jest do dzisiaj w całym Kościele.
W Polsce uroczystość Bożego Ciała miała zawsze podniosły charakter. W dniu tym nie pracowano, w procesji uczestniczyli przedstawiciele całej społeczności. Przyjął się zwyczaj, że baldachim nad monstrancją niesiony jest przez urzędników władz lokalnych, a w przypadku głównych procesji zaszczytu tego dostępują przedstawiciele władz państwowych.
Procesje w dzień Bożego Ciała w Polsce są znakiem wciąż żywej więzi z fundamentami cywilizacji łacińskiej.
Marcin Bąk