Historia relacji polsko – węgierskich to piękny, wręcz unikalny przykład przyjaźni, która trwa już 1000 lat. Szczególnym miejscem gdzie, dosłownie na każdym kroku, można natknąć się na przykłady tej wielowiekowej przyjaźni jest warszawska dzielnica Białołęka.
Białołęka jest nowoczesną, szybko rozwijającą się dzielnicą mieszkaniową Warszawy, liczącą już 120 tys mieszkańców. Co ma wspólnego Białołęka z Węgrami? Dlaczego raz w roku właśnie w tej części Warszawy odbywa się Dzień Węgierski? Białołęka posiada wyjątkowe nagromadzenie miejsc pamięci poświęcone Węgrom. Zawsze zadziwiał mnie fakt, że na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat wśród mieszkańców Białołęki, tak żywa była sympatia do Węgrów. Kultywowanie pamięci o przyjaźni polsko - węgierskiej było i jest ważne dla lokalnych władz samorządowych. Zmieniali się rządzący dzielnicą, ale słabość do Węgrów pozostawała stała, niezależnie od przynależności politycznej. Wymownym znakiem tej sympatii jest fakt podpisania przez Dzielnicę Białołęka umowy partnerskiej z dzielnicą Budapesztu Budafok-Tétény. W ramach tej umowy przeprowadzana jest wymiana młodzieży oraz wizyty delegacji samorządowych.
Pamiątki węgierskie na Białołęce naniesione na mapę dzielnicy tworzą swoisty szlak, który może być ciekawą propozycją na wycieczkę pieszą lub rowerową. Wyruszmy tym szlakiem! Naszą węgierską przygodę na Białołęce rozpoczynamy od ulicy Józsefa Antalla, która honoruje węgierskiego ministra z okresu II wojny odpowiedzialnego za pomoc dla polskich uchodźców przybyłych na Węgry po klęsce wrześniowej. József Antall za swe zasługi zyskał przydomek „Ojca Polaków”. Na jednym krańcu ulicy Antalla stoi pamiątkowy obelisk, a na drugim znajduje się pamiątkowa tablica.
Kolejnym miejscem na węgierskim szlaku jest skrzyżowanie dwóch małych uliczek osiedlowych, które nazwano Skwerem Przyjaciół Węgierskich. Ta nazwa w tym miejscu nie jest przypadkowa. Krzyżujące się w tym miejscu uliczki za patronów mają ks. Béla Vargę i Henryka Sławika. Pierwszy był działaczem węgierskiej emigracji antykomunistycznej. Natomiast Henryk Sławik w czasie II wojny światowej organizował pomoc polskim uchodźcom (w tym Żydom), którzy znaleźli się na Węgrzech. Ściśle współpracował z Józsefem Antallem. Za swoją działalność został uhonorowany tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Tuż obok, przy ul. Myśliborskiej jest kościół Najświętszej Maryi Panny Matki Pięknej Miłości, w którym znajduje się piękny witraż świętego Stefana – pierwszego króla Węgier. Na witrażu widać jak św. Stefan otrzymuje koronę, która do dnia dzisiejszego jest najważniejszym symbolem Węgier. Wielkość tego symbolu uświadamiamy sobie gdy zobaczymy z jakimi honorami jest przechowywana pod wielką kopułą parlamentu węgierskiego. Na witrażu umieszczono także, piastowski herb Orła Białego i herb Węgier.
Na skrzyżowaniu ulic Hanny Ordonówny i Strumykowej znajduje się rondo Laszlo Osvatha a obok ronda stoi pomnik samego Osvatha. Upamiętniają one węgierskiego ministra spraw zagranicznych, który pomagał polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej. Ministra Osvatha przedstawiono siedzącego na krześle z rozłożoną na kolanach mapą Węgier z 1939 r., która wskazuje miejsca schronienie dla Polaków. W tle pomnika znajduje się fragment kolumnowej ściany z czerwonego marmuru z Tardos, która przypomina wnętrze Parlamentu Węgier. Na ścianie zostały wyryte nazwiska 27 Węgrów, którzy udzielili pomocy polskim uchodźcom oraz nota biograficzna z życia Osvatha.
Ostatnim, wyjątkowym miejscem związanym z Węgrami jest zabytkowy budynek przy ul. Modlińskiej 257. Ten bardzo zniszczony budynek, którego rewitalizacja ma wkrótce się rozpocząć skrywa piękną historię z czasów II wojny światowej. W czasie wojny w budynku siostry Benedyktynki prowadziły zakład dla dziewcząt oraz przechowywały żydowskie dzieci. Gdy w 1944 r. zbliżał się front, stacjonujący w pobliżu Węgrzy pomogli siostrom w ewakuacji zakładu zapewniając bezpieczny transport i ochronę. Pamięć o obecności oddziałów węgierskich, którzy byli wtedy sojusznikami Niemiec i ich życzliwość dla miejscowej ludności jest przechowywana w sercach mieszkańców do dzisiaj.
Takie nagromadzenie śladów węgierskich w jednym miejscu uprawnia do stwierdzenia, że Białołęka jest "węgierskim zakątkiem" na mapie Warszawy. Ten fakt stał się także, pretekstem do organizowania już od trzech lat Dnia Węgierskiego na Białołęce. Kolejna edycja Dnia Węgierskiego na Białołęce już w październiku tego roku.
Piotr Oracz
Radny Dzielnicy Białołęka
Współorganizator Dnia Węgierskiego w Białołęce