Węgrzy awansowali do pierwszej trójki narodów najbardziej lubianych przez Polaków. Naszych bratanków sympatią darzy aż 57 proc. ankietowanych. Minimalnie lepszym wynikiem mogą się pochwalić tylko Amerykanie (58 proc.) oraz Włosi (58 proc.) – wynika z najnowszego badania Centrum Badania Opinii Społecznej.
6 stycznia Węgrzy wyznania chrześcijańskiego obchodzą vízkereszt – Dzień Objawienia Pańskiego, czyli Święto Epifanii, nazywane w Polsce potocznie Świętem Trzech Króli (Háromkirályok napja). Ten dzień to również początek karnawału.
W sylwestrowym menu w domach nad Dunajem i Balatonem królują węgierski szampan, sałatka z jajkiem, zupa z soczewicy, szynka owinięta wokół twarogu z chrzanem oraz... parówki. Te ostatnie tradycyjnie są najpopularniejszym daniem serwowanym na noworocznych przyjęciach. Tylko podczas Sylwestra Węgrzy zjadają jedną piątą rocznej konsumpcji tego mięsnego wyrobu.
Podobnie jak w Polsce węgierskie stoły wigilijne odzwierciedlają bardzo bogate świąteczne tradycje. Piotr Włoczyk Kulinarne przygotowania do Wigilii Węgrzy zaczynają kilka dni wcześniej, w dzień Świętego Tomasza, który przypada 21 grudnia. Ci spośród naszych bratanków, którzy szczególnie hołdują tradycji, spożywają od tego dnia coraz to skromniejsze posiłki, szykując podniebienia na prawdziwą ucztę w Wigilię.
Czym jest „adventi koszorú”? Czy Węgrzy chodzą na pasterkę? Jakiego rodzaju potrawy dominują podczas świąt i czy też w wielu domach wigilijne dania są postne? Dlaczego Węgrzy nie wkładają sianka pod obrusy. Skąd przywędrowała do nich choinka? I wreszcie, co takiego się kryje za słowem „szaloncukor”, że Węgrzy wydają co roku mnóstwo pieniędzy, aby w święta Bożego Narodzenia akurat tego przysmaku na pewno u nich nie zabrakło?