101 lat temu, 4 czerwca 1920 roku o godz. 16:32 w podparyskim Wersalu, w pałacu Grand Trianon podpisano traktat pokojowy, który doprowadził do rozpadu historycznych Węgier i okroił państwo Madziarów z dwóch trzecich jego terytorium. Powierzchnia kraju została pomniejszona z 395 tys. km kw. do 93 tys. km kw.
Protoplasta polskiej linii Tabaszów przybył z Węgier z orszakiem św. Jadwigi królowej, a jego potomkowie, związawszy się z Polską na dobre i na złe, przeszli nasze wzloty i upadki, a rodzice Leopolda, urodzonego w 1893 r. byli już dość ubodzy. On uczył się na szewca na węgierskiej Słowacji, ale jako starosądeczanin – gdy w 1914 r.
29 maja przypada rocznica urodzin patrona Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej. – Profesor Wacław Felczak był historykiem o niezwykłej wrażliwości i wiedzy o Europie Środkowej. Dzięki temu mógł powiedzieć znacznie więcej niż wielu innych badaczy z jego okresu w Polsce, na Węgrzech czy w innych krajach.
Przez większość naszych dziejów Polska i Węgry graniczyły ze sobą. Niezależnie od polityki rządzących, którzy na ogół współdziałali, ale miewali też rozbieżne interesy, oba narody po prostu się lubiły. Przejawiało się to na przykład w łatwości migracji, gdyż osiedlenie się po drugiej stronie granicy nie oznaczało konfliktu sumienia.
Urodził się w Krakowie, w roku 1424 jako pierworodny syn 73-letniego Władysława Jagiełły i litewskiej księżniczki Zofii Holszańskiej. Był zatem w pełni z krwi litewskiej, ale zbieg okoliczności sprawił, że nigdy na Litwę nie pojechał i wielkim księciem litewskim nie został (choć tytułował się zwierzchnim księciem Litwy). Połączył natomiast pod swoim panowaniem Koronę Królestwa Polskiego oraz Królestwo Węgier, co oznaczało, że mógł się wzorem poprzedników na węgierskim tronie tytułować także…
Wśród historyków i publicystów od dawna panuje spór o tytulaturę św. Jadwigi. Słuszne jest nazywanie jej jako kobiety królową. Nie była ona jednak „tylko” małżonką króla Władysława Jagiełły, ale najpierw – a może przede wszystkim – królem Polski.
Znany szeroko jako autor pierwszego tłumaczenia Pisma Świętego na język polski w swoich czasach kojarzony był i ceniony za jeszcze kilka innych dzieł.
Dzieje pełne są zdarzeń, których skutki mogły mieć kolosalne znaczenie dla historii regionu, ale ponieważ spaliły na panewce, poszły w zapomnienie.
Duet książęcy księżniczki węgierskiej św. Kingi i piastowskiego następcy na krakowskim tronie Bolesława V Wstydliwego to prawdziwe dobrodziejstwo dla dzielnicy senioralnej w dobie rozdrobnienia dzielnicowego. Wynikały z długiej tradycji współpracy polsko-węgierskiej i zapowiadały dalsze zbliżenie w polityce europejskiej obu dynastii oraz państw.
W 1270 roku Kraków zasłynął z pielgrzymki, którą odbył król Węgier i Chorwacji V. István do kanonizowanego 17 lat wcześniej św. Stanisława. Warto podkreślić, że jego trzydniowy pobyt obejmował – może jeszcze ważniejsze z perspektywy rodzinnej – pobożne odwiedziny relikwii swej bardzo bliskiej krewnej bł. Salomei.
„Woda królowej węgierskiej” od kilkuset lat stanowi sekret urody wielu kobiet. Chociaż obecnie stosowana jest najczęściej jako tonik do twarzy, to w XVII i XVIII w. miała rangę powszechnie stosowanego panaceum. Jej recepturę dostała od pewnego eremity węgierska królowa Elżbieta – córka polskiego księcia Władysława I Łokietka. MARIA JAWORSKA
Są takie mądrości, które raz usłyszane, towarzyszą nam w całym życiu jako swoiste punkty oparcia dla dalszego rozumowania. Taki filozoficzny aksjomat usłyszałem blisko pół wieku temu na wieczornych „posiadach” od pewnego górala w Beskidach.